niedziela, 19 kwietnia 2009

Sztuka bycia liderem

Od zarania dziejów do czasów współczesnych, większość władców używało groźby i kary jako czynnika motywującego. Nie trudno się jednak domyśleć, że w dzisiejszych czasach kiedy pracownicy mają swoje prawa, potrzeba skuteczniejszych narzędzi. Wszyscy jesteśmy wolni i równi, a zatem w jaki sposób skutecznie zarządzać ludźmi?

Niemal każdy tutaj z obecnych chciałby być właścicielem świetnie prosperującej firmy, jednak warto postawić sobie pytanie, czy potrafiłbyś sprawnie zarządzać ludźmi?
Na początek poproszę Cię abyś ruszył swoją wyobraźnię – zamknij oczy i wyobraź sobie, że jesteś szefem firmy, w której pracuje 100osób. Ty, jako szef musisz sprawnie i konsekwentnie zarządzać swoimi pracownikami, co wbrew pozorom do najprostszych zadań nie należy. Pomyśl, jaki byś był dla swoich pracowników? W jaki sposób byś się do nich odnosił? Na jakim poziomie byłby by Twoje relacje z nimi? Jeśli stworzyłeś już taki obraz, czytaj dalej, dowiesz się, jaki styl zarządzania obrałeś.
Do napisania tego artykułu zainspirowały mnie obserwacje w moim obecnym miejscu pracy. Jestem pracownikiem obsługi kina. Nie opisywałbym tego, gdyby fakt ten nie był związany z tematem artykułu. Multipleks jest sporym obiektem, gdzie na zmianie pracuje około 30 osób. Pamiętam swój pierwszy dzień pracy – byłem zestresowany i nie wiedziałem, czego mam się spodziewać.
Jacy są managerowie?
W jaki sposób traktują pracowników?

Byłem niemalże pewien, że w takim miejscu musi być twarda ręka dyktatora.
Supervisorów jest kilku i niemalże każdy charakteryzuje się innym stylem przywódczym. Każdego bacznie obserwowałem pod kilkoma względami a mianowicie:
Jakie nastawienie mają pracownicy do tej osoby?
Jak wykonuje swoje obowiązki?

W jednym z managerów dało się wyraźnie zobaczyć typowego poganiacza, który chodził po całym kinie szukając rzeczy do której mógłby się przyczepić, co skutecznie irytowało większość pracowników. Był również inny manager, który najwyraźniej miał pojęcie o zarządzaniu ludźmi.
O czym mówię?
Poniżej przedstawię Ci wyniki moich obserwacji, dzięki którym łatwiej Ci będzie kierować ludźmi. Możesz być pewien, że po takich zabiegach, większość podwładnych Cię polubi, ale do rzeczy.

1.Staraj się być miły. Proś, nie żądaj.

Wyobraź sobie dwie całkiem różne sytuacje:

Sytuacja pierwsza:
(Władczym rozkazującym tonem)Idź zrób to i to.

Sytuacja druga:
(Przyjacielski ton) - Słuchaj, mógłbyś zrobić to i to?
- Jasne, nie ma problemu
- Dzięki

Przeanalizujmy.
W pierwszej sytuacji czujesz się zdecydowanie niżej, ponieważ ktoś Ci rozkazuje. Nie jest to dobra emocja i mogę domniemać, że zrobisz to w mało precyzyjny sposób, bo zostało Ci to nakazane. Jest przysłowie „Z niewolnika nie masz pracownika” Jest w tym dużo prawdy.

Druga sytuacja jest zupełnie inna. Kiedy ktoś Cię o coś prosi zaciera się magiczna granica pomiędzy pracownikiem a kierownikiem. Czujesz się lepiej, ponieważ pomimo tego, że jest on wyższy stopniem – serdecznie Cię o coś prosi, a nie rozkazuje. Sam pomyśl, jak chciałbyś być traktowany?

2. Zwroty bezpośrednie – czyli jesteśmy na Ty.

Otóż co mnie przede wszystkim zdziwiło – do wszystkich absolutnie wszystkich ludzi, którzy pracują w tej firmie kazano mi się zwracać na Ty. Domyślasz się zapewne jakie było moje zdziwienie mówiąc do szefa po imieniu. Teraz jednak widzę, jak świetnym posunięciem jest takie rozwiązanie. Zastanawiasz się zapewne, co to ma do rzeczy? Zauważ, że kiedy zwracasz się do osób wyższych stanowiskiem na Ty, również zwiększa się Twoja wartość. Po raz kolejny zaciera się ta granica pomiędzy „ja jestem mało ważnym pracownikiem, a on jest super VIP’em”.

3. Krytykuj umiejętnie

Nikt nie lubi krytyki, jednak przychodzą takie chwile, kiedy trzeba kogoś skrytykować. Na samym początku mojej pracy notorycznie powtarzałem jeden błąd – nie byłem miły dla klientów. Sam tego oczywiście nie widziałem, ponieważ była to moja pierwsza praca z klientem. Jeden z managerów gdy to zauważył, nie wydarł się na mnie na oczach wszystkich, jednak postanowił zrobić to w bardziej subtelny sposób. Na koniec zmiany zamienił ze mną kilka słów – wyglądało to mniej więcej tak

- Widzę, że szybko się uczysz, nie masz problemów z pracą na kasie i nie mylisz się już.
- Dziękuje.
- Wiesz, wszystko było by świetnie gdybyś był bardziej miły dla klientów. Chciałbym żebyś zrozumiał, że Ty jako pracownik wpływasz na cały image kina. Jeśli klient zostanie w miły sposób obsłużony na pewno przyjdzie ponownie, wiesz o co chodzi, nie?
- Tak oczywiście, postaram się to zmienić
- Dzięki.

Była to umiejętna krytyka. Równie dobrze mógł mnie opieprzyć przy kasach gdzie stało mnóstwo ludzi, robiąc ze mnie idiotę, ale nie zrobił tego. Myślę, że wiedział, że taki zabieg będzie skuteczniejszy. Nie mylił się – od tamtej rozmowy stałem się bardziej miły dla klientów. Pamiętaj, kiedy krytykujesz, zrób to na osobności, staraj się poprzedzić krytykę drobną pochwałą, a z pewnością osoba krytykowana poprawi swoje błędy!

4. Dziękuj za dobrze wykonaną pracę.

Kolejna rzecz, która mnie pozytywnie zaskoczyła było dziękowanie na samym końcu zmiany. To bardzo drobny zabieg, jednak zawsze wychodziłem z pracy bardziej usatysfakcjonowany, aniżeli gdybym tych podziękowań nie usłyszał. Każdy z nas lubi słyszeć, że wykonał coś dobrze
„Dzięki za zmianę, bez Ciebie na pewno byśmy nie dali rady” W ten oto sposób, czujesz, że Ty również jesteś potrzebny w tej firmie.

Czy powyższe zabiegi są proste? Bardzo proste, a jakie skuteczne!
Możesz mi wierzyć lub nie, ale zawsze przychodziłem z uśmiechem do pracy. Po prostu lubiłem tam chodzić. Wiedziałem, że czeka mnie miła atmosfera, świetni ludzie, oraz nowe ciekawe doświadczenia. Z badań statystycznych wynika, że jednym z ważniejszych czynników przy wyborze pracodawcy jest atmosfera w pracy. Ba, nie wiem czy nawet nie najważniejszym! Zastanów się, wolałbyś zarabiać mniej, ale za to mieć świetną atmosferę w pracy? (Mam na myśli dobrych managerów oraz dobrych współpracowników.) Czy zarabiać więcej, ale pracować w firmie gdzie każdy jest dla siebie wrogiem i panuje wyścig szczurów? Przemyśl to.

Sztuka współżycia z innymi ludźmi, będzie niedługo (jeśli już nie jest) najważniejszą ze wszystkich umiejętności. Takie małe zabiegi jak prośby zamiast rozkazów, trochę empatii oraz motywowanie swoich pracowników mogą zdziałać cuda. Pamiętaj, że do największych sukcesów potrzebny jest zespół, a zespół nie może istnieć bez lidera, który w umiejętny sposób nim pokieruje. Wszystkie największe firmy powstały z wizji jednego człowieka, jednak z czasem, kiedy projekt się rozrasta, potrzebna jest grupa ludzi. Prawdą zatem jest, że nie da się osiągnąć sukcesu, jeżeli nie potrafisz umiejętnie współżyć z ludźmi. Prędzej czy później dobro czy zło, które wyrządziłeś drugiemu człowiekowi do Ciebie wróci w najmniej oczekiwanym momencie, więc czy warto iść samemu po trupach do celu.. ?

dodajdo.com

poniedziałek, 6 kwietnia 2009

Ucz się na błędach

Całe swoje życie począwszy od dzieciństwa uczymy się na błędach. Popełniamy ich mnóstwo, jednak im więcej ich popełniamy, tym stajemy się bardziej przygotowani na podobne błędy w przyszłości. Jak myślisz, dlaczego mówi się, że ludzie w podeszłym wieku mają mądrość życiową? Ponieważ przez całe życie popełniali błędy i kiedy ktoś Ci doradza ze szczerego serca, chce abyś nie popełnił tego samego błędu.

Widzisz, wszystko zależy od nastawienia. Ludzie sukcesu wykształcili w sobie nastawienie „Jeśli coś pójdzie zgodnie z planem – to świetnie, jeśli jednak doznamy porażki – to też dobrze, ponieważ odkryłeś sposób w jaki nie należy danej czynności wykonać”
Ciekawostka. Wścibscy dziennikarze zapytali kiedyś Thomasa Edisona kiedy zamierza wynaleźć żarówkę. On odpowiedział „Jak na razie znalazłem 2000 sposobów jak nie należy wynaleźć żarówki. Czy to nie wspaniałe?”
Na początku może Cię to dziwić i to jest w pełni normalne. Też miałem spore problemy z przyjęciem takiego nastawienia, jednak zauważ, że takie podejście jest stokroć razy lepsze niż normalne.

Dlaczego?

Większość ludzi kiedy chce osiągnąć jakiś cel staje się „needy” (potrzebujący). Uzależniają swoje szczęście od tego czy się uda czy nie. Mówią: „Jeśli się uda to super, jeśli nie- świat się zawali” Zobacz.. Uzależniasz swoje szczęście od losu.. No chyba, że masz w 100% kontrole nad daną sytuacją, ale sam wiesz, że to się bardzo rzadko zdarza. Kiedy coś Ci nie wyjdzie, popadasz w zły nastrój, zaczynasz rozpamiętywać „A gdybym postąpił w ten sposób...” Takie myślenie nic Ci nie da. Nie masz wehikułu czasu. Nie cofniesz się. Jedyne co możesz w tej chwili zrobić to wyciągnąć wnioski i zabezpieczyć się, jak nie popełnić tego samego błędu. Nie uważasz, że to wydajniejsze?
Gdyby wszyscy traktowali porażki jako koniec świata, podejrzewam, że cały postęp techniczny zatrzymał by się.
Nie wierzysz?
Przeanalizuj biografię Soichiro Hondy, Henrego Forda, czy Billa Gates’a. Czy myślisz, że ich wizje zostały zaakceptowane od tak przez wszystkich? Nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz. Podejrzewam, że nie ma osoby na tym świecie, która osiągnęła sukces za raz, nie doznając porażki. Gdyby tak było, nie uznawalibyśmy tego za sukces, ponieważ człowiek z natury nie docenia tego co łatwo mu przychodzi.
Pomyśl o tym.

dodajdo.com