niedziela, 29 listopada 2009

Brak motywacji, czy niewystarczająca potrzeba?

Z problemem braku motywacji każdy z nas spotyka się niejednokrotnie, kiedy to mamy świadomość, że powinniśmy zrobić coś ważnego, ale tego nie robimy. Zewsząd otaczają nas przeróżne motywacyjne książki, szkolenia, czy nagrania audio, ale co tak naprawdę powoduje, że nie mamy sił, żeby wziąć się do pracy?

Czytając fenomenalną książkę z zakresu psychologii w której uczeni rozłożyli pojęcie motywacji na czynniki pierwsze, wpadła mi do głowy pewna myśl, bowiem nie znalazłem w tej książce zbędnego pierdolenia na temat jak się zmotywować, ale dała mi odpowiedzi na pytania co popycha ludzi do danych zachowań oraz jakimi motywami się kierują.

Pamiętając, iż słowo motywacja składa się z dwóch różnych słów w konsekwencji czego bez motywu nie może być akcji, doszedłem do wniosku, że ludzie za bardzo skupiają się na akcji, zamiast na motywie. Zastanów się, dlaczego ludzie nie mają problemu z brakiem motywacji jeżeli chodzi o zaspokojenie podstawowych potrzeb takich jak oddychanie, jedzenie, czy inne czynności fizjologiczne. Ciekaw również jestem, dlaczego nikt nigdy nie napisał problemu ‘jak się zmotywować jeżeli goni mnie banda dresów?’. Jedna prosta zasada. Nie tysiąc. Jest motyw (muszę uciekać bo mnie okradną) – jest akcja (uciekam).

Dużo ludzi narzeka na brak motywacji, jednak czy w większości przypadków nie chodzi o sam fakt zwrócenia na siebie uwagi oraz zyskania współczucia ze strony innych osób? Jest to pewien sposób odreagowania i nie widzę nic złego w narzekaniu od czasu do czasu, pod warunkiem, że po krótkiej rozmowie weźmiemy się do pracy z nową, większą energią. Nie zrozum mnie źle i nie myśl, że jestem robotem, ponieważ sam miewam czasem gorsze dni w których nie mam ochoty na nic, ale - na szczęście - należą one do rzadkości.

Czy zazwyczaj nie jest tak, że cele które sobie stawiamy nie są dla nas atrakcyjne i kiedy słomiany zapał gaśnie odpuszczamy sobie działanie?

Niemalże każda osoba, która chce się odchudzać albo rzucić palenie, ma z tym problem. Dobrze, rozumiem, złe nawyki żywieniowe, życie w ciągłym stresie oraz tysiąc innych problemów, ale czy w większości przypadków takie wymówki to nie ucieczka przed dysonansem, który nas męczy? Czy jeżeli obsesyjnie marzyłbyś o wspaniałej sylwetce i kondycji musiałbyś się zmuszać do sportu? Czy nie jest tak, że ludzie rzucają puste słowa na wiatr, kiedy tak naprawdę wcale nie chcą zrobić tego co sobie obiecują? Świetnym takim momentem jest nowy rok, kiedy to niemalże każdy ustala sobie jakieś postanowienie. Rzucę palenie, zacznę się uczyć, zacznę chodzić na siłownie, ograniczę słodycze.. Cele jak najbardziej ambitne, tylko szkoda, że większość z nich się nie spełni.

Na studiach przyjęło się, że niewielu jest studentów, którzy uczą się regularnie. Przychodzi sesja, nagle wszyscy biorą się do pracy i w kilka dni są w stanie przyswoić wiedzę z całego semestru. Zabawne, nie? Po raz kolejny jest motyw (muszę się uczyć bo obleję sesję) jest akcja (uczę się).

A co jeżeli widzę atrakcyjną kobietę i brakuje mi motywacji, żeby do niej podejść i zagadać? Hmm.. wyobraź sobie, że znajdujesz się na pustyni gdzie panuje cholernie wysoka temperatura. Od kilku godzin nie miałeś kropli wody w ustach i czujesz, że jeżeli się zaraz czegoś nie napijesz to zejdziesz z tego świata. Sytuacja o tyle beznadziejna, że w oddali widzisz niezwykle atrakcyjną kobietę, która niesie wodę, a w Twojej głowie zaczynają kłębić się myśli ‘Jak ja mam do niej zagadać? Gdybyś miał dostęp do Internetu to oczywiście zajrzałbyś na forum o uwodzeniu, napisał w dziale ‘pytania i problemy’ i poczekał kilka godzin na odpowiedź, bo przecież Twój problem jest nietypowy. Nigdy jeszcze nie czytałeś o tym jak podrywać na pustyni gdzie panuje niesamowity upał. Czy tak wyglądało by Twoje zachowanie? Oczywiście, że nie! Pobiegłbyś ile sił w nogach do tej przepięknej kobiety i poprosił o butelkę wody, a jeśli by Ci nie dała to i tak byś sam sobie wziął. Jest motyw, jest akcja..

Możesz obrzucić mnie błotem, wyzywać i wyklinać ale taka jest niestety prawda. Motywujące książki, dają kopa i po ich przeczytaniu czujemy się świetnie, ale czy po przeczytaniu takiej lektury zrobiłeś cokolwiek do czego nie byłeś zmotywowany? A może był to po prostu świetny stan w którym halucynowałeś ‘Woow, mogę wszystko!’ i kiedy ten stan się kończył sięgałeś po kolejną książkę…

Nie zamierzam prawić tu morałów, ale zaczynam się zastanawiać czy problem motywacji nie został za bardzo wyolbrzymiony, kiedy tak naprawdę panuje tu tylko jedna reguła ‘bez motywu nie ma akcji’…

Zastanów się.
Miłego dnia ;)

dodajdo.com

niedziela, 25 października 2009

Kto nauczy mnie życia?

Ahh.. Co za czasy. Każdy chce być wiecznie młody, piękny i bogaty. Niemalże wszyscy chcieliby wygrać milion na loterii i posiadać na własność Mercedesa klasy S, ale czy jest to faktyczny obraz jaki kreuje się pod słowem „szczęście” czy jest on po prostu iluzją w którą wierzy większość społeczeństwa?

Era informacji.. Jesteśmy zalewani setkami, jak nie tysiącami danych dziennie. Reklamy, ulotki, artykuły, programy TV, książki, wywiady.. wręcz nie sposób policzyć z jak ogromną ilością informacji mamy do czynienia, które bądź co bądź – mają na nas wpływ. Zewsząd każdy podsuwa swoje produkty, swoje rozwiązania, swoje teorie i filozofie na życie, usiłując pokazać, że jego towar czy usługa jest najlepsza.. Każdy chce się sprzedać i na nas zarobić, oferując przepisy na szczęście, udane życie, czy wymarzonego partnera i niejednokrotnie sprowadza się to do przeramowania naszej hierarchii wartości.

Zastanawiałem się dosyć mocno nad tym jakie ludzie obierają priorytety w życiu, ponieważ cała nasza egzystencja opiera się na tym, że podświadomie lub świadomie do czegoś dążymy. Każdy czegoś pragnie. Najpierw chcemy dostać się do dobrej szkoły, później na prestiżowe studia aż w końcu rozpocząć karierę zawodową. Mamy potrzeby do których zaspokojenia będziemy dążyć, jedne wynikające z Ciebie samego, inne narzucone przez kogoś z zewnątrz i w zależności co uznamy za ważniejsze, w taki sposób będziemy działać.

Jeżeli obsesyjnie zależy nam na zrobieniu kariery i zarabianiu pięciocyfrowych sum miesięcznie, będziemy pracować po 12h dziennie, ażeby osiągnąć cel.
Jeżeli wręcz przeciwnie, jesteśmy zdania, że życie to zabawa i na pracę będziemy przeznaczać jak najmniej czasu, wyrobimy w sobie zupełnie inne przekonania i podejście do życia.
Zatem gdzie jest złoty środek?

Uważam, że obranie błędnych priorytetów w życiu jest główną przyczyną dlaczego ludzie nie są szczęśliwi.
Analizując powyższe przykłady; jak można mieć czas na rozrywkę, kontakty towarzyskie czy hobby jeżeli pracujemy po 12h dziennie? Jak można oczekiwać miliona dolarów jeżeli wręcz przeciwnie, pracujemy jak najmniej i dajemy z siebie niewiele?

W życiu każdego człowieka przychodzi taki moment kiedy zadaje sobie pytanie „ Jak mam żyć?” Bardzo często przejmujemy hierarchię wartości od innych osób z którymi mamy styczność, ponieważ jak głosi stare przysłowie „z kim przystajesz taki się stajesz”. Ponadto, jesteśmy podatni na wpływ środków masowego przekazu, zatem od kogo mam się uczyć życia? To chyba najtrudniejsze pytanie jakie można zadać i uważam, że odpowiedzi na nie, nie należy się doszukiwać. Każdy będzie miał swoje zdanie, bowiem wszyscy mamy inny system wartości, inne autorytety, inne przekonania i to co dla mnie może być podłogą dla Ciebie może być sufitem. Większość konfliktów na świecie ma podłoże polityczne bądź religijne, ponieważ ktoś uważa, że jego system i ideologia jest przepisem na lepsze życie.
Nauczycieli życia jest mnóstwo.. Absolutnie każda osoba którą spotykasz ma jakieś poglądy na życie i bardzo często chce Ci udowodnić, że jej poglądy i przekonania są najlepsze.

Politycy przekonują do swoich doktryn, fanatycy religijni do respektowania ich Boga i chcąc nie chcąc musimy podjąć jakiś wybór. Musimy iść przez życie, ponieważ stać w miejscu niestety się nie da.

Zastanawiałem się kiedyś, jak wyglądało by życie człowieka gdyby nie podlegał żadnym wpływom otoczenia. W jaki sposób by żył? Jakie priorytety w życiu by obrał? Czy też tak jak wszyscy dziś chciałby mieć miliony na koncie?

…A może po prostu, żyłby tak, jak sam by tego chciał?

dodajdo.com

czwartek, 1 października 2009

PREMIERA! Od zera do lidera

Przepraszam Cię za tak długą nieobecność, ale pracowałem nad tym, żeby przekazać Ci jak najbardziej merytoryczną wiedzę. Wiem, wiem.. Moja aktywność na blogu mocno spadła i chcąc Ci to w jakiś sposób wynagrodzić, proponuje Ci newsletter „Od zera do lidera” w którym znajdziesz konkretne kroki o tym jak skończyć narzekać na swoje życie i w końcu zacząć się zmieniać na lepsze.

Dosyć z wymówkami, nie mam czasu, nie mam ochoty, to nie dla mnie. Zapisz się na newsletter i zacznij działać! Poniżej podaj imię i email, a ja zajmę się resztą :)

"Od zera do lidera"



dodajdo.com

czwartek, 17 września 2009

Przemyślenia

Jakiś czas temu rozmawiałem z moim kumplem - Michałem - na bardzo ogólny i powszechny temat wśród młodych ludzi: życia. Ów człowiek wysnuł ciekawą teorię, że musi być zachowana równowaga i na każdy dzień dobry przypadnie jeden dzień zły. Zasada 50:50.. Wyśmiałem go. Powiedziałem, że gada głupoty, że nie ma racji, że moje życie takie nie będzie. Ja będę zawsze szczęśliwy. Przynajmniej taki chcę być. Wiecznie uśmiechnięty, bez problemów, zawsze pełen optymizmu - bo czego mam oczekiwać od życia jeśli nie najlepszego? Dziś minęło już kilka dobrych miesięcy od tamtej rozmowy i czuję się dziwnie. Mój hurra optymizm chwilowo gdzieś zanikł, ostatnie dni wydają się być trochę gorsze, jakieś takie bezproduktywne. Często rozmyślam w takich chwilach, co jest nie tak? Obecnie zaczynam coraz bardziej przekonywać się do tej teorii, jednak nie w 100%. Wydaję mi się, że owszem wiecznie szczęśliwym nie można być, optymizm chwilami zanika kiedy pesymizm bierze górę, jednak każdy ma predyspozycje do bycia pesymistą, albo optymistą. Zawsze w każdej sytuacji dana osoba obiera pesymistyczne albo optymistyczne spojrzenie.
Jestem zdania, że gorsze dni w życiu człowieka coś mu sygnalizują. Tak jak świecąca się kontrolka w samochodzie, tak zły humor coś sygnalizuje. Może gryzie nas jakaś sprawa? Być może potrzeba nam rozrywki? Może nasze życie ogarnia poczucie bezsensu? A może czujemy, że marnujemy swój potencjał? Takie chwile wbrew pozorom są potrzebne, ponieważ powinniśmy się na chwile zatrzymać i przeanalizować drogę, którą właśnie kroczymy. Każdy, nawet ten najdroższy i największy samochód potrzebuje chwili aby zatankować paliwa i znów wyruszyć w drogę. Na początku denerwowałem się na sam fakt istnienia gorszych, smutniejszych chwil, jednak teraz uważam, że jak każdą przypadłość w naszym życiu powinniśmy je zaakceptować. Kwestia tego czy wyciągniemy odpowiednie wnioski, naprawimy to co zostało uszkodzone i zadbamy o sfery które zostały zaniedbane.
Każdy może być szczęśliwy.
Swoją drogą, dziś stojąc w kolejce w Biedronce, obok mnie stała czteroosobowa rodzina. Mama, tata i dwójka dzieci. Aparycja rodziców nie dawała do zrozumienia, że są szczęśliwymi ludźmi. Skwaszona mina kobiety i pouczanie przez nią dziecka, które dotykało różnych towarów przy kasie, czy wypominanie mężowi, że czegoś zapomniał wrzucić do koszyka. Proszę wybaczyć mi moją reakcję, ale po prostu zacząłem się śmiać.. Po chwili w mojej głowie pojawiła się myśl: “Co Ci ludzie mają w głowie?” “Czym jest dla nich życie?” “Dlaczego są tacy a nie inni?” Muszę Ci przyznać, że często jadąc gdzieś autobusem czy tramwajem obserwuje ludzi, zadając sobie pytanie “Kim jest ta osoba? Co robi w życiu? Czy jest szczęśliwa? O czym może w tej chwili myśleć?” To ciekawe ćwiczenie dzięki, któremu możemy wykształcić sobie lepsze umiejętności interpersonalne, mianowicie empatię.
Na dziś to tyle.
Do usłyszenia

Ps. Uśmiechnij się! ;)

dodajdo.com

niedziela, 13 września 2009

O eliminacji słów kilka

Witaj czytelniku

Myśl i idea z poprzedniego wpisu wiąże się bardzo mocno z narzędziem które poznałem stosunkowo niedawno - eliminacja. Ostatnio mam bzika na punkcie eliminacji. To co uznaję za nieproduktywne, po prostu usuwam ze swojego życia. Tak jak na stare, znoszone ubranie przychodzi czas kiedy się je wyrzuca, tak i na stare nawyki, przyzwyczajenia, czy szlaki myśleniowe.

Selekcjonowanie informacji to też eliminacja. Pomijasz to, co jest Ci zbędne i z pewnością Cię nie rozwinie. Do czego przyda mi się informacja, że Doda ma nowego faceta a prezydent krzywo się uśmiechnął na konferencji prasowej? Tak, masz rację - do niczego.

Większość ludzi ma dziwną skłonność do wypełniania czasu nieproduktywnymi zajęciami. Czy to w pracy, czy to w domu, zazwyczaj kiedy mamy coś ważnego do zrobienia, ale nie jesteśmy odpowiednio zmotywowani, szukamy innego zajęcia, żeby na sam koniec dnia oszukać samego siebie:"Nie nauczyłem się dziś z fizyki, ponieważ na youtube były nowe śmieszne filmiki." Jeśli wejdzie nam w krew takie zachowanie, nie życzę Ci wielu sukcesów.

Musisz nauczyć się ustalać priorytety. Jeśli weźmiesz listę zadań na jutrzejszy dzień z pewnością jest jedna, dwie, lub maksymalnie trzy pozycje, które są na prawdę ważne. Reszta to zazwyczaj działania bez których świat będzie dalej się kręcił, a Twoje życie wcale się nie poprawi.
Jeśli masz jutro nauczyć się z fizyki i kupić spodnie z pewnością większość osób pomyśli "Pójdę najpierw na zakupy, a później się pouczę." Zły wybór. Najpierw wykonuje się zadania najcięższe, później lżejsze. Nie bój się eliminować mało ważnych zadań kosztem tych naprawdę ważnych.

Wybacz, ale na dziś to tylko tyle.
O eliminacji będę jeszcze pisał.
PS. Niedługo opublikuję największą siłę motywacji. Bądź czujny!

dodajdo.com

piątek, 4 września 2009

Selekcjonowanie informacji strategią na sukces cz. 1

Witaj czytelniku.

Codziennie począwszy od tego czy włączymy telewizor, weźmiemy gazetę czy wejdziemy w świat internetu – z każdej strony zalewają nas setki, jak nie tysiące przeróżnych informacji. Człowiek jest istotą dosyć mało efektywną jeśli chodzi o obróbkę informacji – zazwyczaj cechuje nas jednokanałowość, są wyjątki, którym udaje się odbierać informację z dwóch różnych źródeł na raz – na przykład czytać gazetę i w tym samym czasie przyswajać informacje, które podają w radio.

Ostatnimi czasy, przeczytałem książkę „4 godzinny tydzień pracy” w której natknąłem się na strategię tzw. „diety informacyjnej” a mianowicie na „wybiórczą ignorancję”. Z początku stukałem się w głowę, ponieważ podobną (według mojego do niedawna mniemania) bzdurę, przeczytałem już w innej książce, jednak postanowiłem spróbować i co się okazało? Czytaj dalej..

Jak to zazwyczaj w moich artykułach bywa – weźmiemy pod mikroskop przykładowego obywatela Rzeczpospolitej Polski.
Michał, ma 27lat i jest informatykiem. Pracuje w niezbyt dużej firmie jako administrator sieciowy. Jego zarobki są przeciętne, jednak wie, że gdyby się postarał mógłby znaleźć lepszą pracę, w której bardziej by się spełniał zawodowo. Michał w pracy się nie przemęcza.. Zazwyczaj zadania, które zostają mu zlecone są szybko przez niego wykonywane i jakby nie patrzeć Michał przez większość czasu się po prostu nudzi. Wchodzi w świat internetu i beztrosko przemierza przeróżne portale. Od tych informacyjnych, poprzez portale społecznościowe na humorystycznych kończąc. Czyta artykuły. A to o wydarzeniach na świecie, a to o prognozach ekonomistów, trochę o życiu gwiazd a na wyszukiwaniu poprzez portal byłych znajomych kończąc. Chłonie w ten sposób megabajty informacji, które jakby nie patrzeć – nic nie zmienią w jego życiu. „Ekonomiści przewidują pogłębienie się kryzysu!” „Populacja w krajach trzeciego świata nadal rośnie” „W USA zawalił się wieżowiec” Wraz z tymi artykułami pochłania również setki reklam, które chcąc nie chcąc wyświetlają się na ekranie komputera. Michał czuje się lepiej poinformowany. Wie już że kryzys się powiększy, że ludzi w Afryce będzie za rok więcej oraz że w USA zawalił się budynek...

Wytłumacz mi teraz jedną rzecz...

Co te informacje zmienią w jego życiu? Co da Ci informacja o tym, że w Chinach wykoleił się pociąg, czy, że Michael Jackson nie żyje? Nic.

Możesz teraz obrzucić mnie błotem, powiedzieć, że jestem nienormalny, ale taka jest prawda. Przeciętny Kowalski przez cały dzień chłonie informacje, które nie mają wpływu na jego życie.


Rozważ teraz drugą sytuację.
Michał kiedy czuje, że zaczyna się nudzić w pracy, otwiera ze swojej poczty ebook’a na temat nowych technologii administrowania sieciami. Być może po przeczytaniu kilku takich książek w jego głowie wykrystalizowałby się pomysł na stworzenie własnego biznesu opierającym się na zdalnym administrowaniu siecią? Być może dzięki podwyższeniu swoich kompetencji znalazłby lepiej płatną pracę? Druga strategia jest dużo bardziej efektywna, jednak większość ludzi jest zbyt leniwa, żeby pogłębiać swoje kompetencje – stąd skłonność do trwonienia czasu na – nie oszukujmy się – pierdoły.

Nie oglądam wiadomości. Nie czytam gazet. Nie przeglądam portali informacyjnych. Kompletnie mnie nie interesuje to co się dzieje w świecie. Portale społecznościowe ograniczam do minimum ze względu na łatwy kontakt ze znajomymi, ale w najbliższym czasie usunę konta na każdym z tych portali polegając tylko na kontakcie telefonicznym i wiesz co? Najważniejszych informacji i tak dowiem się od innych ludzi, bądź po nagłówkach gazet, które mijam w sklepie.

Resztę pozostawiam do przemyślenia tobie, na dziś to tyle, jutro napiszę drugą część.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia!

dodajdo.com

piątek, 28 sierpnia 2009

Czym dla Ciebie jest szczęście?

Witam Cię czytelniku i czytelniczko.

Cieszę się, że odwiedzasz mojego bloga i starasz się ulepszyć swoje życie.

Dziś postanowiłem zadać Ci pytanie, na które chciałbym abyś odpowiedział/-a w komentarzu.

Czym jest dla Ciebie szczęście?

Jesteś szczęśliwą osobą?

Warto wyrażać swoje zdanie, ponieważ każdy kto to zrobi, otrzyma dostęp do artykułu
"Największa siła motywacji".

Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)

dodajdo.com

niedziela, 23 sierpnia 2009

Najlepsze artykuły na blogu

Czas na porządki. Od pierwszego wpisu minął już ponad rok, napisałem ponad 40 artykułów - czas je posegregować. Jedne są lepsze, inne gorsze. Z jednych jestem dumny, z innych nie.
Widzę, że sam się zmieniam i to o czym pisałem rok temu, dziś wydaje mi się po prostu śmieszne.

W celu wykrystalizowania najlepszych według mnie artykułów, zrobiłem ich listę, która znajduje się poniżej.

Wyciągnij z tego jak najwięcej.

Optymizm vs sztuczny optymizm?

Sobie bądź wierny

Szczęście. To takie proste..

Ciesz się życiem

Czy rozwój osobisty daje szczęście?


Rozwój osobisty - rozwijać się czy nie?

Prawo przyciągania - marketingowe kłamstwo, czy wielki sekret?

Teoria dźwigni

Sztuka bycia liderem


Wdzięczność - kluczowy składnik sukcesu

W poszukiwaniu szczęścia


Postanowienia noworoczne - jak sprawić żeby działały na naszą korzyść?

PS. Wszystkiego najlepszego z okazji 23 sierpnia 2009 roku :)

dodajdo.com

piątek, 21 sierpnia 2009

Optymizm vs sztuczny optymizm?

Witaj!
Na początek przepraszam, że nie opublikowałem artykułu "największa siła motywacji". Zmieniłem jego formę i opublikuję go pod trochę inaczej niż zaplanowałem, ale o tym już niebawem. Bądź czujny, a na pewno na tym nie stracisz :)

Dzisiejszego dnia rozmawiając z kolegą trafiliśmy na ciekawy temat - optymizm, pesymizm, czy realizm? Prawda jest taka, że czynniki zewnętrzne, takie jak problemy życia codziennego, sytuacje czy ludzie oraz wszystkie te rzeczy na które nie masz wpływu - są takie a nie inne i nie masz na to wpływu. Tak jest i koniec. Nie ma znaczenia czy jesteś osobą cierpiącą na depresję czy skrajnym optymistą, problemy spotykają każdego - kwestia tego w jaki sposób do niego podejdziemy.

Nawiązaliśmy ze sobą polemikę, ponieważ przyznałem się, że jestem skrajnym optymistą. We wszystkim widzę coś pozytywnego, narzekanie oraz nudę wyeliminowałem praktycznie w całości ze swojego życia. Efekty? Czuję się szczęśliwy. Naprawdę!

"Zamknij oczy i poczuj się świetnie!.. Tak po prostu - bez powodu."

Powtarzając sobie taki, czy inny cytat opierający się na afirmacjach możemy faktycznie się poczuć dobrze. Jak to mówił Anthony Robbins "Skoro można czuć się świetnie bez powodu, to dlaczego tego nie robić?" Popieram go w 100%, jednak czy zawsze można być szczęśliwym? Czy 'american-smile' może gościć cały czas w naszym życiu?

Osoba z którą dyskutowałem jest zdania, że osoby, które były kiedyś pesymistami a po przeczytaniu jednej książki o sukcesie zmieniają się nagle w mega optymistów - prędzej czy później popadną w głęboką depresję.

Dlaczego?

Tłumienie emocji, wmawianie sobie, że coś jest czarne kiedy jest białe jest toksyczne. To samooszukiwanie się, a nie prawdziwe szczęście. Zgodnie z jednym z praw psychologii, emocje, które zostają stłumione prędzej czy później będą musiały znaleźć swoje ujście. Swoją drogą, o tym można by było napisać oddzielny, ciekawy artykuł, jednak nie będę się dziś tym zajmował.

Jak więc nie dopuścić do tego, żeby mega optymizm przeobraził się w skrajną depresję?

Wydaje mi się, że optymizm to nie tylko filozofia życiowa i stan umysłu. To przede wszystkim czyny i działanie.

Zobacz, jeśli mówisz, że jesteś optymistą, a ciągle na coś narzekasz, jaki jest sens Twojego optymizmu? Nie bądź hipokrytą. Jeśli coś mówisz to popieraj słowa czynami.
Optymizm musi wynikać z Ciebie, z Twojego życia, z tego że jesteś NAPRAWDĘ szczęśliwym człowiekiem, a nie dlatego, że przeczytałeś książkę pt."Jak osiągnąć w życiu sukces?"

Owszem, takie książki otwierają oczy i jestem jak najbardziej za tym, żeby od nich zaczynać swój rozwój, jednak powinieneś cały czas zachowywać trzeźwy umysł. Jeśli Tony Robbins napisał że trzeba być szczęśliwym cały czas i Ty taki starasz się na siłę taki być - działasz wbrew sobie. Postawa ucznia jest ważna i powinieneś wystrzegać się ignorancji, ale z drugiej strony nie popadajmy w skrajność nieomylności autorytetu.

Zamiast kreować sztuczny optymizm poprzez fałszywe uśmiechanie się, lepiej zadać sobie takie oto pytania:

Dlaczego nie jestem szczęśliwy?

Co blokuje mnie przed tym żeby się szczerze uśmiechać?
Jakie kroki musiałbym podjąć żeby być na prawdę szczęśliwy?
Czym jest dla mnie szczęście?

Taka szczera, mała psychoanaliza jest o wiele bardziej owocna, aniżeli pochłanianie każdej książki na temat sukcesu. Pamiętaj, każdy z nas jest inny i nie da się wykrystalizować przepisu na sukces dla każdego. Sobie bądź wierny!

Dam Ci radę. Czytaj książki, uczestnicz w seminariach, bądź otwarty, testuj różne rzeczy, ale odrzucaj to co po przetestowaniu Ci zupełnie nie pasuje. Nie zmuszaj się do robienia czegoś wbrew sobie, zacznij słuchać samego siebie, a daleko zajdziesz.
Uwierz mi.

Życzę Ci wielu sukcesów,
Michał Flisiuk

dodajdo.com

środa, 12 sierpnia 2009

Największa siła motywacji

Nie oszukujmy się. Każdy człowiek prędzej czy później zada sobie to pytanie

" Skąd brać motywację?"

" Jak w końcu zabrać się za to co chcę na prawdę w życiu robić?"

Czytelniku, chcesz poznać największy sekret motywacji?

Jeśli tak, wejdź na mojego bloga jutro. Jutro opublikuję wiedzę, która być może jest i kontrowersyjna, ale niebywale skuteczna.

Do jutra!

dodajdo.com

czwartek, 6 sierpnia 2009

Jakie jest Twoje największe marzenie?

Witaj czytelniku / czytelniczko.

Dziś nie będzie żadnego głębszego przemyślenia, poważniejszych refleksji czy genialnych narzędzi.

Po prostu odpowiedz...

Jakie jest Twoje największe marzenie?

dodajdo.com

środa, 5 sierpnia 2009

Sobie bądź wierny

„Idź na studia techniczne po tych znajdziesz dobrze płatną pracę” „Głupi jesteś? Akademia Sztuk Pięknych? Co Ty po niej będziesz robił? Sprzedawał obrazy?! Idź na politechnikę”
„Chcesz kupić aparat za 2000zł? Chory jesteś, lepiej odłóż na lokatę żeby mieć bezpieczniejsze jutro”

Któż z nas chociaż raz w życiu nie słyszał takich „złotych” rad od najbliższego otoczenia? Rodzice, znajomi, przyjaciele.. Wszyscy wiedzą co będzie dla nas lepsze. Tak, z pewnością, biorąc pod uwagę fakt, że nie mają zielonego pojęcia co kochasz a czego nienawidzisz.

Rozejrzyj się wokół. Nie ważne czy jesteś w szkole średniej, na studiach czy pracujesz. Poobserwuj otoczenie. Zauważyłeś, że tak naprawdę mało kto dokonuje wyboru pracy czy szkoły tylko dlatego, że sam tak naprawdę tego chciał? To chore.

Żyjemy w demokratycznym państwie, posiadamy wolność słowa a tak czy inaczej jesteśmy w pewnym stopniu manipulowani. Szczególnie osoby o słabszych charakterach.

Michał. Michał jest nastolatkiem który posiada pasję - bardzo lubi robić zdjęcia. Za zarobione w wakacje pieniądze kupił sobie pierwszy aparat – mały kompakt. Michał nie rozstawał się z aparatem na krok.. Zabierał go wszędzie ze sobą i fotografował wszystko co się ruszało, ba, nawet to co się nie ruszało. Z czasem zauważył, że fotografia jest dla niego formą wyrażania siebie, przez co jeszcze bardziej ją polubił – można by rzecz, że wręcz zakochał. Michał jest typem lekkiego romantyka, lubi bujać w obłokach, lubi przebywać sam i rozmyślać. Romantycy jak to romantycy, zazwyczaj mają słabe charaktery i są wrażliwi. Michał nie stanowił wyjątku.. I w sumie ta historia nie miała by sensu obrazowania, gdyby nie fakt, iż Michał stanął przed trudnym wyborem studiów wyższych. Uczył się dobrze, z większości przedmiotów miał 4 i to... była rzecz, która go w pewnym sensie pogrążyła. Zrozumiał dopiero w drugiej klasie liceum, że bez sensu jest być dobrym ze wszystkiego – cóż, lepiej później niż wcale. Im bliżej był dzień rozpoczęcia roku szkolnego klasy maturalnej, tym większy mętlik miał Michał w głowie. Rodzice nękali go pytaniami w stylu „Michał, gdzie pójdziesz na studia?” co strasznie go irytowało. Rodzice wiedzieli, że lubi robić zdjęcia, jednak Michał doskonale wiedział, iż rodzice nie sfinansują mu studiów fotograficznych, zatem za każdym razem kiedy odpowiadał „Chciałbym iść na studia związane z fotografią” rodzice odpowiadali mu, że ten kierunek jest bez przyszłości, że nie znajdzie dobrej pracy co bardzo smuciło Michała. Miał uległy charakter, był w pewnym sensie uzależniony od rodziców i nie poszedł na te studia co chciał... Poszedł za radą ojca – finanse i rachunkowość. Na początku trudno mu było pogodzić się z faktem, iż fotografia odeszła w zapomnienie, jednak z czasem wmówił sobie, że to dobre studia i tak już zostało..

Gdybyś miał dopisać koniec tej historii, zapewne obstawiałbyś, że Michał raz na zawsze pożegnał się ze swoją pasją i podjął pracę w banku?

Nie.

Wiesz co?
Powyższa historia – to moja historia. Dalej studiuję to co studiowałem, ale rozwijam się w innych kierunkach. Interesuję się rozwojem osobisty i fotografią. Inwestuję w te pasje, teraz wiem czego tak naprawdę chcę.
Jestem szczęśliwy. Dlaczego? Przejrzałem na oczy. Zmieniłem swoje życie. Gdybym poszedł na studia fotograficzne być może nigdy nie natknąłbym się na rozwój osobisty, ba, na pewno nie byłbym tym człowiekiem jakim jestem dziś.

Pamiętaj, sobie bądź wierny. Rób to co Ty chcesz. Studia, czy praca to nie wszystko. Masz przecież mnóstwo wolnego czasu poza pracą czy szkołą.. Wykorzystaj ten czas. Nie wierz w iluzje. że studia to wszystko. Nie daj sobą manipulować. Podążaj za swoimi marzeniami.

Wnioski?
Ludzie zmieniają się z inspiracji, albo z desperacji. Człowiek uczy się na błędach. Nie bój się ich popełniać.
I najważniejsze... Sobie bądź wierny!

dodajdo.com

piątek, 24 lipca 2009

Szczęście? To takie proste..

Po raz kolejny wieczorem siadam przed laptopem. Myślę. Z dnia na dzień, coraz bardziej zaskakuje mnie, do jakich wniosków dochodzę, ba, czasem nie poznaje Michała F sprzed kilku miesięcy. Zmieniam się wraz z tym jak i cały świat się zmienia, bowiem taka jest natura tego świata - ciągła zmiana. Wszystko się zmienia, ale nie w tym rzecz.

Im dłużej myślę, tym do bardziej absurdalnych wniosków dochodzę. Jaka jest recepta na bycie naprawdę szczęśliwym człowiekiem? Odpowiedź…? Nie przywiązywanie się do niczego. Zaraz, zaraz.. Już pewnie lecą przekleństwa w moją stronę, że muszę być totalnie pojebany żeby tak myśleć. Czy jestem pojebany - tego nie wiem - jednak pozwól, że wyjaśnię Ci moją myśl.

Jest sobie człowiek, typowy Kowalski, pracownik etatowy, nieźle zarabia, żona, dzieci, dom. Wszystko czego można sobie tylko zapragnąć, jednak nasz główny bohater od zawsze marzył o sportowym samochodzie. To była wręcz jego obsesja od lat dziecięcych - posiadanie sportowego auta, które będzie zapierdalało szybciej niż jego stare Volvo. Janek zbiera pieniądze, odkłada część swojej wypłaty tylko po to żeby kupić sobie wymarzone auto. Gdybyś zapytał Janka O czym marzy i czy jest, a jeśli nie to kiedy będzie szczęśliwy - z pewnością odpowiedziałby, że marzy o sportowym samochodzie i będzie szczęśliwy z chwilą kiedy go zdobędzie. W jakże wielkim jest błędzie. Co się dzieje kiedy Janek osiągnie swój cel i kupi owe auto? Przez kilka dni będzie z siebie dumny i szczęśliwy jednak po jakimś czasie znów zacznie odczuwać niedosyt. Ryk pięciolitrowego silnika już nie będzie go uszczęśliwiał jak kiedyś i Janek znów stwierdzi, że jest nieszczęśliwy. Jeździ tym samochodem bo jeździ, ale przyjemności już z niej nie czerpie. Znudził mu się.

Skąd my to znamy? Szczególnie daje się zauważyć ten syndrom u dzieci. “mamo, kup mi to!” “mamo kup mi tamto!’ Dziecko przez dzień, dwa czy tydzień pobawi się zabawką po czym, zechce nową i tak w kółko. Ale to nie koniec tego co chcę wam zobrazować.

Najdziwniejsza sytuacja następuje w chwili kiedy Janek straci samochód, który pozornie mu szczęścia już nie daje, a dziecko - zabawki. Co się dzieje? Janek czy dziecko staną się jeszcze bardziej nieszczęśliwi! Nie wierzysz? Zrób test i spróbuj zabrać dziecku jakąś zabawkę którą się już nie bawi. Za chuj Ci nie odda. Pomimo tego, że zbiera kurz na półce, nie odda Ci. Sam o tym doskonale wiem, bo sam taki byłem.. Pies ogrodnika. Taaa… Ale taka jest natura ludzka - uzależnia swoje szczęście od czynników zewnętrznych, nie zaś od samego siebie.

Zapytaj ludzi czy są, a jeśli nie to kiedy będą szczęśliwi w życiu. W większości przypadków osoba ankietowana wymieni jako czynnik szczęścia jakąś rzecz bądź osobę. Osobę.. Właśnie. W kwestii związków to już w ogóle przejebana sytuacja. Co się dzieje kiedy wielka miłość się sypie i para rozpada się na dwa single? Płacz, zgrzytanie zębów, sodoma i gomora! Okej, może to trochę inna kwestia jednak dalej jest to nic innego jak uzależnianie swojego szczęścia od jakiejś osoby.
“Jestem nieszczęśliwy bo nie jestem z Anią”
- A przed jej poznaniem, też nie byłeś szczęśliwy? Jeśli nie, współczuję Ci bracie.

W tym momencie po raz kolejny obrzucisz mnie błotem, powiesz, że nie mam uczuć i jestem schizofrenikiem. ok., mów co chcesz, ale ja uważam, że człowiek powinien być szczęśliwy 24h na dobę 52tygodnie w roku 365dni w roku. Nie mówię tutaj o wiecznym uśmiechaniu się jak głupi do sera, ale o szczęściu wewnątrz siebie. To jest taki stan, kiedy czujesz się po prostu świetnie, cieszysz się życiem, aktualną chwilą, tym co masz tu i teraz. Teraz z kolei powiesz, że to było by zbyt piękne żeby było prawdziwe, że nie da się wiecznie być szczęśliwym. Fakt, emocje rządzą człowiekiem, jednak można je w jakimś stopniu przezwyciężyć. Pomyśl, jeśli masz się na coś wkurwić przy tym popsuć sobie doszczętnie humor, ale to nie zmieni niczego poza Twoim humorem, czy warto się wkurwiać? Nie. Można po prostu przemilczeć. Dam Ci radę - warto czasem coś przemilczeć.. He. Ktoś kiedyś powiedział, że milczenie jest złotem. Jak wielką miał rację!

Teraz pewnie pomieszałem Ci w głowie i sam już nie wiesz, czy to ja jestem pojebany, czy Ty, czy my obaj. Wiesz co? To nie istotne.

Ciesz się tym co masz.. Tu i teraz. Żyj teraźniejszością, nie przeszłością ani przyszłością. Czerp z życia jak najwięcej i bądź pokorny. Pogódź się z myślą, że to co masz dzisiaj możesz stracić i że nic nie jest wieczne. Dziękuj za każdy przeżyty dzień i proś aby każdy był taki wspaniały jak ten dzisiaj..

Pozdrawiam Cię i gratuluję.. Odnalazłeś właśnie przepis na szczęście.

dodajdo.com

środa, 22 lipca 2009

Ciesz się.. życiem.

22 lipca 2009 godzina 23:23.. Ten czas w tym miejscu jest wyjątkowy i już nigdy nie będzie takiego momentu jaki jest teraz.

Wielu ludzi, którzy popadli w rutynę życia codziennego nie potrafi docenić, że każdy ich dzień jest wyjątkowy. Każdy kilometr przejechanej drogi do pracy, każda osoba spotkana w danym dniu - to wszystko jest jedyne i nie powtarzalne. Zapytasz, jak coś co robię codziennie może być wyjątkowe? Może. Kwestia tego, czy Ty chcesz, aby każdy swój dzień na tej ziemi uczynić wyjątkowym. Na prawdę tego chcesz?

Za każdym razem, kiedy uświadomię sobie, że każdy musi kiedyś umrzeć doceniam fenomen życia. Rodzisz się, dojrzewasz, przeżywasz swoje życie tak jak Ty tego chcesz i jedynie do Ciebie należy decyzja czy zostaniesz zapamiętany jako wspaniały człowiek czy fałszywy skurwysyn. Taka jest prawda. Nie społeczeństwo, nie ustrój, nie otoczenie, lecz Ty sam decydujesz o Twoim życiu.

Lubię z ludźmi rozmawiać o tym czy wierzą w przeznaczenie. Ja nie wierzę. Wierzę, że życie to dziesiątki, setki, jak nie tysiące wyborów- jedne większe, drugie mniejsze, niektóre dokonywane pod wpływem chwili, inne po głębszych przemyśleniach. Pomyśl, gdybyś urodził się w innym miejscu, poszedł do innej szkoły, poznał nowych ludzi - byłbyś zupełnie innym człowiekiem. Fenomenalnym zobrazowaniem mojej myśli jest główne przesłanie filmu "Efekt motyla" -
" Trzepot skrzydełek motyla w Europie, może wywołać tornado w Azji za tydzień."
Gdybym popadł w skrajność tej maksymy, próbowałbym jak szachista przewidzieć jak najwięcej kroków naprzód. Jasne, nie ma nic złego w planowaniu, dokonywaniu wyboru po głębszym przemyśleniu, jednak zastanów się, czy w takich momentach choć na trochę nie zatracasz sam siebie?

Opieszałość, niezdecydowanie, gnuśność... Trzeba by było nie być człowiekiem, żeby słowa te były nam obce. Każdy chce dla siebie jak najlepiej, próbuje dokonać najlepszego wyboru, czekać na najlepszy moment w życiu, wybrać najlepszą osobę jako partnera, ale tak naprawdę idealny moment ani osoba nie nadejdzie. Ideały się tworzy a nie znajduje. Wiesz kiedy jest najlepszy moment na zrobienie czegoś w Twoim życiu? Teraz. Dokładnie teraz, kiedy czytasz ten artykuł! Sam po sobie widzę, że przez opieszałość straciłem mnóstwo swojego czasu. Argumenty za i przeciw.. Wieczne odkładanie decyzji na później, znasz to prawda?

Wiesz co Ci powiem? Choćbyś zastanawiał się całe życie, nigdy nie podejmiesz najlepszej decyzji. Zawsze będziesz czegoś żałował. W większości przypadków powiesz, 'a gdybym tak...'. To normalne.

Najsmutniejsze jest to, że poprzez wieczne rozmyślanie, dialog wewnętrzny nie doceniamy to co jest tak na prawdę... piękne. Nie doceniamy swojego życia, swojej rodziny, swojego potencjału, swojego zdrowia, pięknego dnia. Nasze myślenie zmienia się na wyszukiwanie tego co złe a nie na tego co dobre. Warto to zmienić.

Wyjdź, poczuj jak świetne jest powietrze na dworzu. Wieczorem posłuchaj ciszy, popatrz na gwiazdy, podziękuj, że jest Ci dane żyć na tej planecie i doceń to! Idź na spacer i z radością małego dziecka ciesz się każdą chwilą, która jest Ci dana na tej planecie.. Czerp z życia przyjemność, bo jest krótkie.

To, co dzieje się dziś, wczoraj było planem, dziś - teraźniejszością, jutro - historią...

dodajdo.com

wtorek, 21 lipca 2009

Genialne cytaty.

Buszując po serwisie z cytatami natknąłem się na człowieka o imieniu Phil Bosmans, który ma wspaniałe cytaty dotyczące życia i szczęścia!

"
Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro?
Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy. Obiema rękoma obejmij go. Przyjmij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, powietrze i życie, jego uśmiech, płacz, i cały cud tego dnia. Wyjdź mu naprzeciw."



"Nie ma drugiego człowieka takiego jak ty. Jesteś jedyny w swoim rodzaju i wyjątkowy, całkowicie oryginalny i niepowtarzalny. Nie wierzysz w to, ale naprawdę nie ma żadnego drugiego takiego jak ty. I żaden człowiek, którego kochasz, nie będzie już zwyczajnym człowiekiem. Jakaś osobliwa siła przyciągania promieniuje z niego. I ty zmieniasz się pod jego wpływem. Jemu możesz nawet powiedzieć: "Dla mnie nie musisz być nieomylny, bez błędów ani doskonały, bo: Ja przecież Ciebie lubię!"



"Czasami wydaje nam się, że mieszka w nas dwóch różnych ludzi. Jeden, który wszystko doskonale czyni i tego człowieka prezentujemy światu. Jest też i ten drugi, którego się wstydzimy, i tego ukrywamy. W każdym człowieku istnieje coś takiego jak wewnętrzny dysonans i niespójność. Każdy chciałby być dobry, a jedynie dokonuje czynów, których sam często nie rozumie.
Dlaczego tak jest? Dlatego, że człowiek nie jest Bogiem, nie jest też aniołem, ani jakąś nadistotą, a jedynie małym pielgrzymem w długiej, dalekiej drodze swojego życia. Własne słabości czynią go wyrozumiałym i łagodnym w stosunku do innych. Ktoś, kto jest bezkrytyczny wobec samego siebie, będzie twardy i niezdolny wczuć się w innych. Nie będzie umiał nikogo pocieszyć, dodać odwagi i wybaczyć. Szczęście i przyjaźń tkwią tam, gdzie ludzie są wrażliwi, łagodni i delikatni w słowach, i wzajemnie kontaktach."



"Szczęście znajduje się w tobie. Zaczyna się na dnie twojego serca, a ty możesz je wciąż powiększać, pozostając życzliwym tam, gdzie inni bywają nieżyczliwi; pomagając tam, gdzie już nikt nie pomaga; będąc zadowolonym tam, gdzie inni tylko stawiają żądania. Ty potrafisz się uśmiechać tam, gdzie się narzeka i lamentuje, potrafisz przebaczać, gdy ludzie ci zło wyrządzają."

Wybrałem tylko te, które moim zdaniem są najlepsze, jednak muszę przyznać, że ten człowiek zrobił na mnie piorunujące wrażenie, ponieważ w tak prostych słowach ujął najważniejsze aspekty życia...

..Kolejny dowód na to, że piękno tkwi w prostocie?

dodajdo.com

Czy rozwój osobisty daje szczęście?

Niedawno po raz kolejny zacząłem się zastanawiać nad swoim dotychczasowym życiem. Zauważ, każdy nas chciałby szczęścia, jednak po głębszych przemyśleniach można by się było zastanowić czymże, jest szczęście?

Sam jeszcze do niedawna uważałem, że muszę być obrzydliwie bogaty, żeby być szczęśliwym. Co za bzdura! Pieniądze nie są wyznacznikiem szczęściem. Tak samo cały szum o niezależność finansową. Po co wpierać ludziom, że etat jest zły, skoro im się to podoba? Nie neguje niezależności finansowej, bowiem musi być to wspaniała rzecz, jednak nie każdy musi być niezależny finansowo. Jeśli ktoś nie chce, niech nikt go nie zmusza. Powiesz ‘przecież każdy chciałby być niezależny finansowo’. Mogę się założyć, że zdecydowana większość osób znajdującej się w klasie średniej bądź biednej na budowanie swojej niezależności finansowej odpowiedziała by – "to nie dla mnie". Strefa komfortu jest ważniejsza niż lepsza jakość życia. Jeśli jesteś przyzwyczajony do swojego starego samochodu to po co masz go zmieniać na nowszy, skoro w tym Ci jest dobrze? Fakt, to poruszanie się w strefie komfortu, ale co jeśli niektórzy po prostu nie chcą z niej wychodzić? Wolą wieść spokojniejsze, mniej przebojowe życie, ale tylko w obrębie swojej strefy komfortu.. W bezpieczeństwie w utartych schematach, w rutynie. Ostatnimi czasy strasznie nagłaśnia się tematykę rozwoju osobistego, niezależności finansowej itp., ale jeśli zastanowimy się nad tym przez chwilę, to bardziej nieszczęśliwa będzie osoba, która chłonie wiedzę na temat rozwoju osobistego, ale nie robi w życiu tego co chce, aniżeli przeciętny obywatel, który podłapał pierwszą lepszą prace, ale jest szczęśliwy, bo pracuje. Większość ludzi kupuje rzeczy, których nie potrzebuje unieszczęśliwiając się jeszcze bardziej, ponieważ muszą zarabiać więcej, aby spłacić swoje kredyty.
Paradoks?
Rozwój osobisty ma dawać szczęście, ale czym jest owo szczęście? Jak go odnaleźć? Kim chcemy być? Co chcemy po sobie zostawić? W jaki sposób przeżyć swoje życie?

Tematyka sukcesu ma rozwiązać ten problem, niejednokrotnie jeszcze bardziej go komplikując. Wchodzimy, chłoniemy wiedzę, dowiadujemy się że możemy mieć wszystko czego pragniemy – świetnie. Czujemy niesamowitą energię do pracy, ale z każdą książką, z każdym seminarium czujemy jeszcze większy niedosyt.. Wchodzimy w las, który jest pełen drzew. Czytamy 20książek o realizacji marzeń, ale ciągle ich nie realizujemy ‘bo nie jesteśmy gotowi’. Idąc na seminarium uważamy, że coś w naszym życiu samo coś się zmieni. Traktujemy adapeta jak jakiegoś Boga, w rękach których jest nasz los. On wyjmie różdżkę i sprawi że nasze życie się zmieni na lepsze! Tak, z pewnością. Jeżeli Ty nie zadecydowałeś stać się człowiekiem sukcesu – nikt za Ciebie tego nie zrobi. Pamiętaj.

Prawda jest taka, że zdecydowana większość pozostanie w szufladce teoretyków, biernie chłonąc każdą książkę, nie dodając nic od siebie. Sam do niedawna byłem na takiej samej drodze, jednak pewnego wieczora uświadomiłem sobie jak bezsensowne jest moje działanie. Czytać setki poradników sukcesu tylko po to żeby znać ich treść? Dlaczego w każdej książce piszą żeby zapisywać cele, a bardzo nieliczna grupa osób to robi? Nie uważam, że czytanie książek jest złe, ale nie można ich bezkrytycznie brać do siebie, na zasadzie ‘bo Brian Tracy tak powiedział’.

Ty masz swoje życie i Ty nim kieruj.

dodajdo.com

piątek, 17 lipca 2009

Zmiany, zmiany, zmiany..

Witaj czytelniku.

Cieszę się, że zaglądasz na mojego bloga, ponieważ dzięki takim osobom jak Ty wiem, że moja praca nie idzie na marne.

Wiem, wiem ostatnio nie zaskakuję ilością artykułów i aktywnością na blogu, dlatego postanowiłem odkupić swoje winy poprzez zmiany, które zamierzam wprowadzić w niedalekiej przyszłości.

Na początek chciałbym, abyś w komentarzu odpowiedział na poniższe krótkie, ale jakże ważne dla mnie pytania.

Czego potrzebujesz?

Co najbardziej Cię motywuje?
Merytoryczne artykuły, cytaty, newslettery, listy czytelników, praktyczne wskazówki? Wyraź swoje zdanie w komentarzu.

Dlaczego odwiedzasz tego bloga?

Co Ci się podoba, a co nie podoba?

Jeżeli byłbyś administratorem, co byś zmienił?


W niedalekiej przyszłości, chcę założyć wortal w całości poświęcony rozwojowi osobistemu i tematyce motywacyjnej, jednak nawet największą podróż zaczyna się od małego kroku, dlatego również od dziś daję każdemu możliwość tworzenia bloga.

Co to oznacza?

Jeśli chcesz poruszyć jakąś kwestię, masz jakieś ciekawe przemyślenia mieszczące się w ramach tematyki bloga, chcesz wypromować swój artykuł, bądź po prostu porozmawiać - napisz do mnie na maila. (sukcesblog@gmail.com)

Będziemy prowadzić dyskusje, wymieniać się poglądami i doświadczeniami. Jedyne czego od Ciebie oczekuje to... odrobina chęci :)

Mogę na Ciebie liczyć, czytelniku?

dodajdo.com

czwartek, 9 lipca 2009

Garść motywujących cytatów

Możesz osiągnąć wszystko,
co umysł ludzki zdoła wymyślić i jest w stanie sobie wyobrazić.

Wiedza wyściela drogi do bogactwa,
pod warunkiem, że wiesz na jaką drogę wkroczyć.

Człowiek osiąga taką wielkość,
jaką wyznacza mu skala jego myślenia.

Umysł jest jak spadochron,
dopóki go nie otworzysz, jest bezużyteczny.

Kiedy zaczynasz na szczycie,
Jedyny kierunek jest w dół.

Możesz szukać wymówek,
albo sposobów na zarabianie pieniędzy

Moim najlepszym przyjacielem jest ten,
kto wyzwala we mnie to co najlepsze.

Nie wystarczy zdobywać mądrości,
trzeba jeszcze z niej korzystać.

Kiedy zaczniesz rozdawać, wkrótce będziesz zbierać.

Myślenie to najcięższa praca z możliwych
i pewnie dlatego tak niewielu ją podejmuje.

Prawdziwą miarą inteligencji jest działanie.

Zły początek, zły koniec przynosi.

Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć. Napoleon Hill

Jeśli jedna osoba coś potrafi, każdy może się tego nauczyć

Jesteś jedyną osobą na świecie, która może wykorzystać Twój potencjał. Zig Ziglar

Kto ma cierpliwość, będzie miał, co zechce.

dodajdo.com

niedziela, 14 czerwca 2009

Rozwój osobisty, rozwijać się czy nie?

Wpisując frazę 'rozwój osobisty' w wyszukiwarkę Google, pierwsze co rzuca się w oczy to oferty szkoleń, sprzedaż książek oraz różnorodne coachingi. Można by się zastanowić, czy tematyka rozwoju osobistego nie została wykreowana tylko po to, żeby zbić na tym fortunę, jednak czy, żeby się rozwijać trzeba wydawać pieniądze? Nawet jeśli to czy na prawdę warto?

Jan Kowalski ma kilkadziesiąt kilka lat. Jest wiernym i oddanym pracownikiem urzędu państwowego. Posiada dwójkę dzieci i wspaniałą żonę. Od kilku lat marzy o niezależności finansowej, a dokładniej o założeniu własnego biznesu. Marzy mu się otworzyć firmę przewozową. Doskonale wie, że musi przeczytać kilka książek o zakładaniu biznesu, udać się na konsultację do prawnika, nakreślić wstępny biznes plan, ale on nigdy nie ma czasu. Janek wstaje o godzinie 6.00 idzie do pracy na 8 godzin, wraca o 14.00 siada przed telewizorem i przesiaduje minimum 3 godziny, no bo przecież po pracy należy mu się odpoczynek, prawda? Kiedy syn prosi Janka o to żeby pojechali na ryby Janek zawsze mówi „Jestem zmęczony”. Kiedy żona go prosi ażeby pojechali na wakacje, zawsze odpowiada „Nie mamy na to czasu. Nie mamy pieniędzy”. Janek zarabia 2000zł i nigdy nie zostaje mu grosz w kieszeni. Kupił ostatnio nowy, duży telewizor, fajny samochód i komputer – a to wszystko na raty. Uważa, że jak pracuje na etacie to wszystko mu się należy. Wie, że biznes byłby ciekawym przedsięwzięciem, ale nie ma na to pieniędzy. Czasu też nie, więc jak tu rozkręcić własny biznes? Czuje się bezradny. W obronie własnego ego, zwala winę na państwo, rząd, złe czasy, beznadziejną sytuację gospodarczą. Jest święcie przekonany, że „kiedyś było lepiej” i, że„kiedyś” z pewnością by mu się udało, ale nie teraz. Janek przeżyje do końca swoje życie, mając w głowie marzenie o biznesie, ale niestety nigdy go nie zrealizuje.. bo przecież nie ma czasu i pieniędzy.

Zatrzymaj się na chwilę. Rozejrzyj wokół. Czy już widzisz jak wielu ludzi reprezentuje cechy Janka? Czy potrafisz zauważyć, jak bardzo Ci ludzie są ślepi?
Takie podejście do życia to jak obserwowanie czegoś przez małe okienko. Nie widzisz całości, widzisz tylko jego część i na tej podstawie tworzysz swoją opinię. Szkoda, że wielu ludzi nie wie, że ścianę można zburzyć, zobaczyć całość i na tej podstawie wysnuć całkowicie inne wnioski, aniżeli pozostanie przy „małym okienku”.

Wyburzanie ściany to świetna metafora rozwoju osobistego. Rodzice ciągle wmawiali Ci, że bez wykształcenia nie znajdziesz dobrej pracy. Jest w tym trochę prawdy, jednak takim przekonaniem z automatu wchodzisz w szufladkę „kreowania się na dobrego pracownika” zamiast dać Ci szansę wyboru. Wyjdź z tej szuflady, popatrz, pomyśl. Którą chcesz wybrać? Może chcesz być właścicielem biznesu? A może etat w pełni Cię satysfakcjonuje? Świadomy wybór, nie ślepy traf.

Większość ludzi – takich jak Janek - nigdy nie zainteresuje się rozwojem osobistym, ponieważ oni wiedzą wszystko najlepiej. Nie potrzeba im niczego. Czy naprawdę? To tylko pozory.

Najlepszych ekspertów znajdziesz w barze, tam gdzie piwo leje się hektolitrami. Oni, pomimo tego, że nie mają pojęcia o polityce rządzili by z pewnością lepiej. „Gdybym to ja rządził państwem...”. Puste gadanie. Jeśli chcesz spróbować swoich sił w polityce, to weź się za to! Załóż partię, wystartuj w wyborach, pokaż światu, że TY potrafisz lepiej rządzić, zamiast pierdolić głupoty.

Ostatnio, przeprowadziłem rozmowę na temat życia z kilkoma typowymi etatowcami, niczym nie wyróżniającymi się z tłumu - kierowca autobusu, pracownik ochrony, sprzedawca sklepowy. Jak się zapewne domyślasz, każdy z nich narzekał na swoją pracę, każdy uważał, że zarabia za mało, że nasz kraj jest beznadziejny i brak w nim perspektyw. Zapytałem „Jak spędzasz swój wolny czas?” Oglądanie telewizji i dyskusje z kolegami przy piwie. Dwie główne rozrywki. Zapytałem „Dlaczego to robisz?”A no bo wiesz, tak jest jakoś łatwiej, nie myślę o mojej pracy, zapomnę o problemach, ponarzekam sobie i ulży mi po prostu”

W tym momencie zakończyłem rozmowę, choć nasuwało mi się jedno pytanie. Dlaczego zamiast zapobiegać wolisz leczyć? To tak jak byś wybrał każdorazowo uderzanie się młotkiem w rękę, a później leczył obrzęk, niż wybór uniknięcia tego bólu poprzez zabranie w odpowiednim czasie ręki przed młotkiem. Jestem cholernie zaskoczony, tym że większość naszego społeczeństwa, nie dość, że jest ślepa to i w dodatku chora – kieruje się nieracjonalnymi decyzjami.

Każdy chce bogactwa, jednak mało kto zbierze się na odwagę aby podjąć trud działania.
Każdy chce pięknej kobiety, jednak tylko nieliczni wyjdą do klubu, aby kogoś poznać.
Każdy chce być wykształcony, ale ile osób, tak naprawdę weźmie do ręki książkę...?

Esencja powyższych przemyśleń w jednym, prostym, ale jakże świetnym cytacie.

"Każdy może, ale nie każdy potrafi.”

Ty bądź inny.
Zapobiegaj – nie lecz.
Działaj.

dodajdo.com

piątek, 12 czerwca 2009

Rozwiń swoją kreatywność!

Kreatywność... W dzisiejszych czasach to bardzo modne słowo. Niemalże w każdym ogłoszeniu o pracę, pracodawca oczekuje od nas kreatywności. Dzieci w szkole uczy się kreatywności i twórczego myślenia, ale...

Czym tak na prawdę jest kreatywność?
Encyklopedyczna definicja jest najtrafniejsza, mianowicie: "proces umysłowy pociągający za sobą powstawanie nowych idei, koncepcji, lub nowych skojarzeń, powiązań z istniejącymi już ideami i koncepcjami. Myślenie kreatywne, to myślenie prowadzące do uzyskania oryginalnych i stosownych rozwiązań. Alternatywna, bardziej codzienna definicja kreatywności mówi, że jest to po prostu zdolność tworzenia czegoś nowego."

Większość prac etatowych wręcz przeciwnie do zamierzeń pracodawcy - zabija w nas kreatywność. Wykonywanie codziennie tych samych czynności powoduje, że zamiast wykorzystywać nasz umysł do kreowania nowych idei i pomysłów, pozostajemy na poziomie powielania starych schematów. Nie wpadaj tą pułapkę!

Bądź kreatywny!

Ok, teraz coś, aby rozruszać Twój umysł. Rozwiąż poniższe zagadki :) Odpowiedzi, możesz udzielać w komentarzach.

1. Co to takiego? Należy do Ciebie przez całe życie, ale inni używają
tego znacznie częściej niż Ty.

2. Co to jest? Całe jest dopiero wówczas, gdy się je rozbije?

3. Co to jest? Ma kolano przy brodzie, chociaż nie ma ani brody, ani
nóg?

4. Jan Kowal z Torunia ma dziewięcioro dzieci. Połowa z nich to
chłopcy. Jak to możliwe?

5. Jeszcze ojciec się nie urodził, a już syn po dachu się
przechodził. O co chodzi?

Łamigłówki pochodzą z DARMOWEGO fragmentu publikacji "Odkryj moc
swojego umysłu" Krzysztofa Trybulskiego, wydanego przez wydawnictwo
ZłoteMyśli


Rozwiń swoją kreatywność

dodajdo.com

poniedziałek, 25 maja 2009

Motywujący cytat każdego dnia.

Witam Cię czytelniku.

Czasem jest, że nie mamy na nic siły. Przed Tobą tyle pracy, ale Ty nie czujesz presji ażeby zabrać się za jej wykonanie. Doskonale znasz ten stan, kiedy musisz coś zrobić, ale najzwyczajniej nie masz motywacji, żeby się tego podjąć.

Wiem, wiem sam przez to często przechodzę..

Ale znalazłem wspaniały sposób! Jaki?

Motywujący cytat.

Nic tak nie dodaje energii jak przeczytanie kilku inspirujących cytatów. Posiadam listę cytatów i zawsze kiedy jest mi źle, wyjmuje ją i czytam. Spróbuj, to działa!

Ale to nie wszystko...

Postanowiłem się z Tobą podzielić swoimi cytatami.

Chcesz otrzymywać motywujący cytat przez 10 dni? Nie wysyłam spamu, możesz mi zaufać. Postaram się Ciebie nie zawieść. Jeżeli chcesz się zapisać na darmowy cytat, wypełnij formularz poniżej.

Wiem jak ważna jest motywacja płynąca z cytatów motywujących. Aby zapisać się na motywujący cytat, kliknij tutaj.

dodajdo.com

niedziela, 24 maja 2009

Prawo przyciągania - wielki sekret, czy marketingowe kłamstwo?

Sukces.. Rozwój osobisty.. Samodoskonalenie.. Te frazy ostatnio coraz częściej pojawiają się w mediach. Tematyka motywacyjna staje się coraz bardziej popularna i przeciętny Kowalski zainteresowany tym tematem, prędzej czy później natknie się na zagadnienie „prawo przyciągania”.. A cóż to takiego? Czy można do siebie „przyciągnąć” samochód, mieszkanie, czy wymarzoną kobietę?!

Jeżeli nigdy wcześniej nie słyszałeś o prawie przyciągania, zapewne zastanawiasz się w tej chwili czym jest te prawo. Obiecuje, że zaraz Ci wyjaśnię, jednak najpierw pozwól, że zapytam Cię, czy wiesz co oznacza termin „prawo”? Rozważmy to na przykładzie prawa powszechnego ciążenia, czyli prawie grawitacji. Wiesz doskonale, że wszystko na tej planecie podlega sile grawitacji. Nie ma wyjątków, każdy temu podlega, bowiem jeśli skoczysz z wysokiego budynku jest pewne, że spadniesz w dół. Ok., ale dlaczego o tym piszę?

Zauważ, że wyraz „prawo” jest bardzo ważny, ponieważ oznacza, że jest to zasada, która dotyczy wszystkich ludzi żyjących na tej planecie. Nie ma znaczenia, czy jesteś kobietą, czy mężczyzną, bogatym czy biednym. Tak czy inaczej podlegamy prawom panującym na tej planecie.
Ok., przechodząc do sedna sprawy –

Czym jest prawo przyciągania ?
Prawo przyciągania, mówi, że nasze myśli materializują się. To o czym myślisz, przyciągasz to do siebie. Twój świat wewnętrzny kreuje Twój świat zewnętrzny.

Dziwne? Szokujące? Nie wątpię, jednak bądź świadomy że tak jest. Setki, jak nie tysiące ludzi na tym świecie potwierdzają prawo przyciągania. Najwięksi ludzie sukcesu bardzo często wspominają o tym prawie, więc coś w tym musi być. Teraz już, zapewne wiesz, dlaczego ludzie, którzy spodziewają się samych najgorszych rzeczy dostają to a później mówią „A nie mówiłem?” Tak, tutaj również zadziałało prawo przyciągania.


Najsilniejszy argument, który przemawia za prawem przyciągania oraz o sile pozytywnych myśli to przykład Morris’a E. Goodman’a. Goodman, był człowiekiem, który dorobił się fortuny sprzedając polisy ubezpieczeniowe. Miał wielki dom, kilka samochodów i dużo pieniędzy. Posiadał licencję pilota i postanowił kupić sobie samolot. Pewnego dnia wyruszył ku przestworzom swoim nowym nabytkiem i nagle podczas lądowania nastąpiła awaria silnika i samolot Goodman’a rozbił się. W wyniku katastrofy Morris miał zmiażdżony kręgosłup, uszkodzony rdzeń kręgowy, przełyk, przeponę oraz złamane dwa kręgi szyjne. Lekarze nie dawali mi żadnych szans. Diagnoza była następująca „Stan beznadziejny. Nie rokuje nadziei wyleczenia.” Nie mógł mówić, ruszać żadną z kończyn ani oddychać samodzielnie. Mrugając oczami i wskazując odpowiednią literę alfabetu, Goodman oznajmił lekarzom „Wyzdrowieję i wyjdę ze szpitala na Boże Narodzenie”. Morris dopiął swego. Codziennie przez 8 miesięcy wizualizował swoje wyjście ze szpitala o własnych nogach. W jego umyśle nie było miejsca na negatywne myśli, wręcz przeciwnie! Nawet w tak beznadziejnym stanie jak był, nie zaprzestał pozytywnego myślenia i dzięki temu wyzdrowiał.
Znane są setki, jak nie tysiące przypadków chorych ludzi, którzy wygrali walkę z chorobą a takich cudów żaden z lekarzy nie jest w stanie wytłumaczyć. Nasuwa się jednak pewna refleksja „To o czym myślisz staje się rzeczywistością..” (Więcej o przypadku Morris’a E. Goodman’a znajdziesz w książce „The Secret”)


Jeżeli chcesz, żeby te prawo zaczęło działać na Twoją korzyść, musisz zmienić myślenie na pozytywne. Zamiast myśleć o tym czego NIE CHCESZ myśl o tym czego tak naprawdę chcesz! Nie bój się marzyć i planować, bowiem wtedy uruchamiasz prawo przyciągania. Jeżeli trudno Ci w to uwierzyć, przeanalizuj proszę zachowania ludzi, którzy coś w życiu osiągnęli oraz tych, którzy są niezadowoleni ze swojego życia. Na pierwszy rzut oka, widać pewne różnice. Jestem pewien, że ludzi, którzy nic nie osiągnęli w życiu charakteryzuje ciągłe narzekanie, czekanie na odpowiedni moment w życiu oraz wieczne teoretyzowanie. Zauważ, jak wyglądają ich myśli? Ciągłe wizualizowanie czarnego scenariusza, wieczne powtarzanie słów takich jak: „Nie uda mi się” , „chyba nie dam rady” , „sukces nie jest mi pisany”. Dostajesz to, czego chcesz, więc skoro wiecznie mówisz że Ci się nie uda - z pewnością Ci się nie uda. Wiem, że kontrolowanie myśli jest na początku bardzo trudne, ale uwierz mi, że płyną z tego same korzyści, a oto niektóre z nich:

1. Myślenie o pozytywnym wyniku danego przedsięwzięcia motywuje nas do dalszego działania.
- Jeżeli myślisz pozytywnie, Twoje podejście zmienia się całkowicie. Twój umysł zamiast wyszukiwać czarnych scenariuszy i wszystkich argumentów za „nie uda mi się” zaczyna działać na Twoją korzyść podsuwając konkretne rozwiązania, co daje nam cenne kilka litrów paliwa w drodze do celu. :)


2. Wizualizowanie sukcesu uruchamia prawo przyciągania.
- Praktykujesz wizualizację? To świetnie! Wyobrażasz sobie siebie jako prezesa wielkiej firmy, ubranego w perfekcyjnie skrojony garnitur stojącego obok luksusowego Cadillac’a z własnym szoferem? Brawo. Właśnie uruchomiłeś prawo przyciągania.. i być może nie przyciągniesz do siebie od razu miliona dolarów, ale Twoje podejście do sukcesu zmieni się. Poczujesz, że Ty też możesz być kimś wielkim, a to pierwszy krok w drodze na szczyt.

3. Myśląc pozytywnie stajesz się szczęśliwszym człowiekiem.
- Ludzie, którzy myślą pozytywnie częściej się uśmiechają a sam doskonale wiesz, jak wspaniale się otaczać ludźmi którzy cieszą się życiem, a nie wiecznie narzekają. Co to oznacza? Zaczniesz być bardziej lubiany przez ludzi! Uśmiechaj się i zacznij już teraz. :)

4. Pozytywne myślenie zmienia nasze przekonania
- Tak.. To prawda. Jeżeli w kółko coś sobie powtarzasz, Twój umysł przyjmuje to w końcu za prawdę. Powtarzaj sobie, mogę, potrafię, zrobię to, a zaprogramujesz się na sukces.

5. Prawo przyciągania ma sporo wspólnego z religią.
- Zastanawiałeś się nad tym? Nie wiem jaką wiarę wyznajesz, ale wiem na pewno, że kiedy prosisz swojego Boga o pomoc, myślisz o tym czego chcesz, często wizualizując to. Co za tym idzie? Po raz kolejny uruchamiasz prawo przyciągania.


A co jeśli prawo przyciągania nie istnieje?
Podejrzewam, że większość z was gdyby mogła zadałaby mi to pytanie. Jest ono jak najbardziej słuszne, ponieważ bezkrytyczna wiara w coś, co tak naprawdę może nie istnieje jest po prostu głupia. Sam się nad tym ostatnio zastanawiałem, ponieważ coraz częściej słyszę o prawie przyciągania w mediach. Napisanych zostało dziesiątki, jak nie setki książek, które zostały poświęcone tylko temu zagadnieniu. Czy prawo przyciągania zostało wymyślone aby zbić fortunę na sprzedaży książek? Nie wiem, jednak zauważ, że wierząc w działanie tego prawa, tak naprawdę nic nie tracisz.. Wręcz przeciwnie! Masz same zyski. Jeżeli jesteś sfrustrowanym pesymistą, który wiecznie widzi czarne scenariusze, być może te prawo pozwoli Ci zrozumieć, dlaczego wiecznie nic Ci nie wychodzi. Co ciekawsze, praktycznie wszystkich ludzi na tej planecie, którzy osiągnęli w życiu sukces charakteryzuje wiara we własne możliwości. Pomyśl.. Czy Bill Gates dopiął by swego, jeśli pewnego dnia wstając z łóżka powiedziałby sobie „Komputery to bezużyteczny wynalazek, ludziom się to z pewnością nie przyda. Chyba pójdę pracować na etat, żeby zapewnić sobie lepsze jutro. Tak będzie bezpiecznie, nie ma sensu porywać się z motyką na słońce.” Być może teraz wydaje Ci się to śmieszne, ale wielu utalentowanych ludzi rzuca sobie kłody pod nogi właśnie takimi toksycznymi myślami...

A więc, jak to jest z tym prawem przyciągania?
Jeżeli mam być z Tobą szczery, to ja osobiście, wierzę w prawo przyciągania. Ty oczywiście nie musisz. Wybór należy do Ciebie, ale nasuwa mi się zakład Pascala, który kiedyś zapamiętałem z lekcji języka polskiego, jednak przedstawię go w zmienionej nieco przeze mnie formie, mianowicie:
Opłaca się wierzyć w prawo przyciągania, bo jeśli ono istnieje, to jesteśmy "do przodu", a jeśli nie, to nic na tym nie tracimy.

dodajdo.com

niedziela, 19 kwietnia 2009

Sztuka bycia liderem

Od zarania dziejów do czasów współczesnych, większość władców używało groźby i kary jako czynnika motywującego. Nie trudno się jednak domyśleć, że w dzisiejszych czasach kiedy pracownicy mają swoje prawa, potrzeba skuteczniejszych narzędzi. Wszyscy jesteśmy wolni i równi, a zatem w jaki sposób skutecznie zarządzać ludźmi?

Niemal każdy tutaj z obecnych chciałby być właścicielem świetnie prosperującej firmy, jednak warto postawić sobie pytanie, czy potrafiłbyś sprawnie zarządzać ludźmi?
Na początek poproszę Cię abyś ruszył swoją wyobraźnię – zamknij oczy i wyobraź sobie, że jesteś szefem firmy, w której pracuje 100osób. Ty, jako szef musisz sprawnie i konsekwentnie zarządzać swoimi pracownikami, co wbrew pozorom do najprostszych zadań nie należy. Pomyśl, jaki byś był dla swoich pracowników? W jaki sposób byś się do nich odnosił? Na jakim poziomie byłby by Twoje relacje z nimi? Jeśli stworzyłeś już taki obraz, czytaj dalej, dowiesz się, jaki styl zarządzania obrałeś.
Do napisania tego artykułu zainspirowały mnie obserwacje w moim obecnym miejscu pracy. Jestem pracownikiem obsługi kina. Nie opisywałbym tego, gdyby fakt ten nie był związany z tematem artykułu. Multipleks jest sporym obiektem, gdzie na zmianie pracuje około 30 osób. Pamiętam swój pierwszy dzień pracy – byłem zestresowany i nie wiedziałem, czego mam się spodziewać.
Jacy są managerowie?
W jaki sposób traktują pracowników?

Byłem niemalże pewien, że w takim miejscu musi być twarda ręka dyktatora.
Supervisorów jest kilku i niemalże każdy charakteryzuje się innym stylem przywódczym. Każdego bacznie obserwowałem pod kilkoma względami a mianowicie:
Jakie nastawienie mają pracownicy do tej osoby?
Jak wykonuje swoje obowiązki?

W jednym z managerów dało się wyraźnie zobaczyć typowego poganiacza, który chodził po całym kinie szukając rzeczy do której mógłby się przyczepić, co skutecznie irytowało większość pracowników. Był również inny manager, który najwyraźniej miał pojęcie o zarządzaniu ludźmi.
O czym mówię?
Poniżej przedstawię Ci wyniki moich obserwacji, dzięki którym łatwiej Ci będzie kierować ludźmi. Możesz być pewien, że po takich zabiegach, większość podwładnych Cię polubi, ale do rzeczy.

1.Staraj się być miły. Proś, nie żądaj.

Wyobraź sobie dwie całkiem różne sytuacje:

Sytuacja pierwsza:
(Władczym rozkazującym tonem)Idź zrób to i to.

Sytuacja druga:
(Przyjacielski ton) - Słuchaj, mógłbyś zrobić to i to?
- Jasne, nie ma problemu
- Dzięki

Przeanalizujmy.
W pierwszej sytuacji czujesz się zdecydowanie niżej, ponieważ ktoś Ci rozkazuje. Nie jest to dobra emocja i mogę domniemać, że zrobisz to w mało precyzyjny sposób, bo zostało Ci to nakazane. Jest przysłowie „Z niewolnika nie masz pracownika” Jest w tym dużo prawdy.

Druga sytuacja jest zupełnie inna. Kiedy ktoś Cię o coś prosi zaciera się magiczna granica pomiędzy pracownikiem a kierownikiem. Czujesz się lepiej, ponieważ pomimo tego, że jest on wyższy stopniem – serdecznie Cię o coś prosi, a nie rozkazuje. Sam pomyśl, jak chciałbyś być traktowany?

2. Zwroty bezpośrednie – czyli jesteśmy na Ty.

Otóż co mnie przede wszystkim zdziwiło – do wszystkich absolutnie wszystkich ludzi, którzy pracują w tej firmie kazano mi się zwracać na Ty. Domyślasz się zapewne jakie było moje zdziwienie mówiąc do szefa po imieniu. Teraz jednak widzę, jak świetnym posunięciem jest takie rozwiązanie. Zastanawiasz się zapewne, co to ma do rzeczy? Zauważ, że kiedy zwracasz się do osób wyższych stanowiskiem na Ty, również zwiększa się Twoja wartość. Po raz kolejny zaciera się ta granica pomiędzy „ja jestem mało ważnym pracownikiem, a on jest super VIP’em”.

3. Krytykuj umiejętnie

Nikt nie lubi krytyki, jednak przychodzą takie chwile, kiedy trzeba kogoś skrytykować. Na samym początku mojej pracy notorycznie powtarzałem jeden błąd – nie byłem miły dla klientów. Sam tego oczywiście nie widziałem, ponieważ była to moja pierwsza praca z klientem. Jeden z managerów gdy to zauważył, nie wydarł się na mnie na oczach wszystkich, jednak postanowił zrobić to w bardziej subtelny sposób. Na koniec zmiany zamienił ze mną kilka słów – wyglądało to mniej więcej tak

- Widzę, że szybko się uczysz, nie masz problemów z pracą na kasie i nie mylisz się już.
- Dziękuje.
- Wiesz, wszystko było by świetnie gdybyś był bardziej miły dla klientów. Chciałbym żebyś zrozumiał, że Ty jako pracownik wpływasz na cały image kina. Jeśli klient zostanie w miły sposób obsłużony na pewno przyjdzie ponownie, wiesz o co chodzi, nie?
- Tak oczywiście, postaram się to zmienić
- Dzięki.

Była to umiejętna krytyka. Równie dobrze mógł mnie opieprzyć przy kasach gdzie stało mnóstwo ludzi, robiąc ze mnie idiotę, ale nie zrobił tego. Myślę, że wiedział, że taki zabieg będzie skuteczniejszy. Nie mylił się – od tamtej rozmowy stałem się bardziej miły dla klientów. Pamiętaj, kiedy krytykujesz, zrób to na osobności, staraj się poprzedzić krytykę drobną pochwałą, a z pewnością osoba krytykowana poprawi swoje błędy!

4. Dziękuj za dobrze wykonaną pracę.

Kolejna rzecz, która mnie pozytywnie zaskoczyła było dziękowanie na samym końcu zmiany. To bardzo drobny zabieg, jednak zawsze wychodziłem z pracy bardziej usatysfakcjonowany, aniżeli gdybym tych podziękowań nie usłyszał. Każdy z nas lubi słyszeć, że wykonał coś dobrze
„Dzięki za zmianę, bez Ciebie na pewno byśmy nie dali rady” W ten oto sposób, czujesz, że Ty również jesteś potrzebny w tej firmie.

Czy powyższe zabiegi są proste? Bardzo proste, a jakie skuteczne!
Możesz mi wierzyć lub nie, ale zawsze przychodziłem z uśmiechem do pracy. Po prostu lubiłem tam chodzić. Wiedziałem, że czeka mnie miła atmosfera, świetni ludzie, oraz nowe ciekawe doświadczenia. Z badań statystycznych wynika, że jednym z ważniejszych czynników przy wyborze pracodawcy jest atmosfera w pracy. Ba, nie wiem czy nawet nie najważniejszym! Zastanów się, wolałbyś zarabiać mniej, ale za to mieć świetną atmosferę w pracy? (Mam na myśli dobrych managerów oraz dobrych współpracowników.) Czy zarabiać więcej, ale pracować w firmie gdzie każdy jest dla siebie wrogiem i panuje wyścig szczurów? Przemyśl to.

Sztuka współżycia z innymi ludźmi, będzie niedługo (jeśli już nie jest) najważniejszą ze wszystkich umiejętności. Takie małe zabiegi jak prośby zamiast rozkazów, trochę empatii oraz motywowanie swoich pracowników mogą zdziałać cuda. Pamiętaj, że do największych sukcesów potrzebny jest zespół, a zespół nie może istnieć bez lidera, który w umiejętny sposób nim pokieruje. Wszystkie największe firmy powstały z wizji jednego człowieka, jednak z czasem, kiedy projekt się rozrasta, potrzebna jest grupa ludzi. Prawdą zatem jest, że nie da się osiągnąć sukcesu, jeżeli nie potrafisz umiejętnie współżyć z ludźmi. Prędzej czy później dobro czy zło, które wyrządziłeś drugiemu człowiekowi do Ciebie wróci w najmniej oczekiwanym momencie, więc czy warto iść samemu po trupach do celu.. ?

dodajdo.com

poniedziałek, 6 kwietnia 2009

Ucz się na błędach

Całe swoje życie począwszy od dzieciństwa uczymy się na błędach. Popełniamy ich mnóstwo, jednak im więcej ich popełniamy, tym stajemy się bardziej przygotowani na podobne błędy w przyszłości. Jak myślisz, dlaczego mówi się, że ludzie w podeszłym wieku mają mądrość życiową? Ponieważ przez całe życie popełniali błędy i kiedy ktoś Ci doradza ze szczerego serca, chce abyś nie popełnił tego samego błędu.

Widzisz, wszystko zależy od nastawienia. Ludzie sukcesu wykształcili w sobie nastawienie „Jeśli coś pójdzie zgodnie z planem – to świetnie, jeśli jednak doznamy porażki – to też dobrze, ponieważ odkryłeś sposób w jaki nie należy danej czynności wykonać”
Ciekawostka. Wścibscy dziennikarze zapytali kiedyś Thomasa Edisona kiedy zamierza wynaleźć żarówkę. On odpowiedział „Jak na razie znalazłem 2000 sposobów jak nie należy wynaleźć żarówki. Czy to nie wspaniałe?”
Na początku może Cię to dziwić i to jest w pełni normalne. Też miałem spore problemy z przyjęciem takiego nastawienia, jednak zauważ, że takie podejście jest stokroć razy lepsze niż normalne.

Dlaczego?

Większość ludzi kiedy chce osiągnąć jakiś cel staje się „needy” (potrzebujący). Uzależniają swoje szczęście od tego czy się uda czy nie. Mówią: „Jeśli się uda to super, jeśli nie- świat się zawali” Zobacz.. Uzależniasz swoje szczęście od losu.. No chyba, że masz w 100% kontrole nad daną sytuacją, ale sam wiesz, że to się bardzo rzadko zdarza. Kiedy coś Ci nie wyjdzie, popadasz w zły nastrój, zaczynasz rozpamiętywać „A gdybym postąpił w ten sposób...” Takie myślenie nic Ci nie da. Nie masz wehikułu czasu. Nie cofniesz się. Jedyne co możesz w tej chwili zrobić to wyciągnąć wnioski i zabezpieczyć się, jak nie popełnić tego samego błędu. Nie uważasz, że to wydajniejsze?
Gdyby wszyscy traktowali porażki jako koniec świata, podejrzewam, że cały postęp techniczny zatrzymał by się.
Nie wierzysz?
Przeanalizuj biografię Soichiro Hondy, Henrego Forda, czy Billa Gates’a. Czy myślisz, że ich wizje zostały zaakceptowane od tak przez wszystkich? Nawet nie wiesz jak bardzo się mylisz. Podejrzewam, że nie ma osoby na tym świecie, która osiągnęła sukces za raz, nie doznając porażki. Gdyby tak było, nie uznawalibyśmy tego za sukces, ponieważ człowiek z natury nie docenia tego co łatwo mu przychodzi.
Pomyśl o tym.

dodajdo.com

wtorek, 24 lutego 2009

Teoria dźwigni

Zapewne zapytasz, po co poruszam temat dźwigni, przecież to nie blog dotyczący fizyki ani matematyki. Zgadza się, jednak na początku zastanówmy się, co zyskujemy dzięki dźwigni? Otóż przy jej pomocy, możemy podnieść ciężar przy stosunkowo małym wysiłku. Nawet Archimedes już o tym wspominał
„Dajcie mi dźwignię i punkt oparcia, a ruszę z posad ziemię”

Jak możemy wykorzystać dźwignię jako narzędzie do rozwoju osobistego?

W prosty sposób możemy pozbyć się problemu, złego nawyku czy nałogu za pomocą dźwigni.

Jak tego dokonać?
Z fizyki wiemy, że im dłuższa jest dźwignia tym mniej siły trzeba, aby dany ciężar podnieść, dlatego ważne jest aby nasza dźwignia była jak najdłuższa.

O czym mówię?

Za naszą dźwignię posłużą poniższe punkty, jednak wszystko zależy od konkretnego przypadku, a więc rozważmy np. rzucenie palenia.

1. Dlaczego chcesz to zrobić? Napisz w kilku zdaniach, dlaczego chcesz pozbyć się tego nałogu. Np. Za każdym razem kiedy sięgam po papierosa, czuję, że robię coś czego nie powinienem. Moja żona ciągle skarży się, że nie dbam o swoje zdrowie, a ja czuję, że z moją kondycją jest źle. Często kaszlę, a kiedy wchodzę po schodach zaczyna mnie dusić. Chcę się tego pozbyć raz na zawsze.

2. Złamanie stanu. Anthony Robbins pisze o tym w jednej ze swoich książek, mianowicie, kiedy pojawia się myśl o zapaleniu papierosa musimy natychmiast złamać ten stan. Są tylko 3 sekundy żeby odpędzić złą myśl! W jaki sposób? Robiąc coś głupiego! Zacznij tańczyć, śpiewać, albo stań przed lustrem i rób głupie miny. Na początku będzie Ci to się wydawało głupie, jednak później zobaczysz, że na samą myśl o papierosie już nie będziesz miał ochoty zapalić, bowiem zakotwiczysz w sobie złamanie stanu.

3. „Jeśli nie rzucę palenia, to..?” Wypisz jak najwięcej skutków, do których doprowadzi Cię palenie. Nie wiem co do Ciebie najbardziej trafia, poniżej zamieszczam tylko przykłady, jednak Ty powinieneś mieć swoje.
Przykłady:
Jeśli nie rzucę palenia, umrę na raka płuc
Jeśli nie rzucę palenia, moja kondycja będzie coraz słabsza
Jeśli nie rzucę palenia, nie pokażę, że mam silną wolę.


„Jeśli rzucę palenie, to..?” Wypisz jak najwięcej pozytywnych aspektów rzucenia palenia.
Przykłady:
„Jeśli rzucę palenie, zaoszczędzę sporo pieniędzy”
„Jeśli rzucę palenie, moja żona przestanie na mnie narzekać”
„Jeśli rzucę palenia, pokaże wszystkim dookoła, że można tego dokonać”


4. Obraz Twojego życia jeśli nie rzucisz palenia
Musi być bardzo przejaskrawiony, np. wyobraź sobie siebie jako człowieka w podeszłym wieku, który nie da rade chodzić, dusi się od kaszlu i nie może powiedzieć nawet słowa. Ten obraz ma Cię wręcz przerazić. Możesz obejrzeć jakiś program dokumentalny o tym jak szkodliwe są papierosy i na jego podstawie utworzyć w swoim umyśle obraz.

5. Obraz Twojego życia jeśli rzucisz palenie .Ten z kolei obraz musi być realny, czyli wyobraź sobie swoje życie bez papierosa. Będziesz na nowo cieszył się swoim zdrowiem, zapomnisz o śmierdzącym oddechu, ciągłym kaszlu i żółtych zębach. Na nowo odzyskasz siłę i kondycję. Kto wie, może znowu zapiszesz się na siłownie lub basen? Zobacz o ile lepsze jest życie bez zgubnego nałogu.

6. Zajęcie zastępcze. Ciężko będzie Ci rzucić nałóg jeśli będziesz siedział w fotelu i ciągle myślał „Muszę zapalić, ale nie mogę” Zastanawiałeś się, dlaczego tak wielu ludzi tyje po tym jak rzucają palenie? Ponieważ szukają nowej przyjemności i najczęściej pada właśnie na jedzenie. Ty nie musisz wcale przytyć, wystarczy, że wybierzesz inną przyjemność. Rób to co lubisz. Może lubisz spacerować ? Robić zdjęcia? Grać na pianinie? Majsterkować w garażu? Pamiętaj jednak, żeby z jednego nałogu nie przerzucać się na drugi, czyli na przykład z palenia nie przechodzić do nadmiernego picia alkoholu.


Teraz kiedy masz już wszystkie punkty, najlepiej wydrukować je na kartce i powiesić w widocznym miejscu. Patrz na nią po kilkadziesiąt razy dziennie. Pamiętaj, powyższe punkty to dźwignia, jeśli będą wystarczająco na Ciebie działały, to prościej będzie Ci pozbyć się nałogu. Możesz być sceptycznie nastawiony do tej metody, jednak wiem z autopsji, że jest skuteczna.
Odpowiednie diety czy terapie antynikotynowe, zazwyczaj są drogie, a mając wystarczająco dużo silnej woli dzięki tej metodzie pozbędziesz się takich problemów zupełnie za darmo!
Życzę wielu sukcesów!

dodajdo.com

poniedziałek, 23 lutego 2009

Podziękowania

Dziękuje wszystkim za listy, które do mnie przysyłacie. Dodaje mi to sił i motywacji do prowadzenia tego bloga. Przez chwilę myślałem o zamknięciu bloga, ale widzę, że jednak to co robię nie idzie na marne. Bardzo się z tego powodu cieszę. :)

dodajdo.com

piątek, 13 lutego 2009

Jak w 10 minut zwiększyć szybkość czytania o 200%?

Oto cztery proste wskazówki, które pozwolą Ci zminimalizować szkody i zwiększyć szybkość czytania o co najmniej 200% w 10 minut, i to bez ryzyka braku zrozumienia.

1. Dwie minuty: przesuwaj długopis lub palec wzdłuż każdego wersu, który czytasz, i czytaj najszybciej jak potrafisz. Czytanie jest serią fotograficznych ujęć( zwanych "sakadami"), a używanie wizualnego wskaźnika zapobiega regresji.

2.Trzy minuty: zaczynaj każdy wers, koncentrując się na trzecim słowie od lewej, a kończ, koncentrując się na trzecim słowie od prawej. Pozwala to wykorzystać widzenie obwodowe, które zazwyczaj marnuje się na marginesach. Na przykład nawet jeśli w poniższym zdaniu pogrubione słowa będą stanowiły dla Ciebie początkowy i końcowy punkt koncentracji, "przeczytane" zostanie całe zdanie, ale kosztem mniejszego ruchu gałek ocznych.

"Bardzo dawno temu uzależnieni od informacji postanowili się odtruć"

Ćwicz czytanie z obu stron, aż stanie się łatwiejsze.

3.Dwie minuty: Gdy oswoisz się z wskakiwaniem na trzecie lub czwarte słowo od każdego końca wersu, spróbuj ograniczyć się do dwóch ujęć - zwanych również fiksacjami - w każdym wersie, czyli do pierwszego i ostatniego ważnego słowa.

4. Trzy minuty. Ćwicz czytanie zbyt szybkie, by zrozumieć, ale dobre technicznie (z zastosowaniem trzech powyższych technik) przez pięć stron, a potem czytaj z wygodną dla Ciebie szybkością. To wyostrzy percepcję i wyznaczy inną granicę szybkości czytania - podobnie jak 80km/h zazwyczaj wydaje się dużą prędkością, ale staje się bardzo wolnym ruchem, gdy nagle opuszczasz autostradę, po której jechałeś 130km/h.

Aby obliczyć szybkość czytania wyrażoną w słowach na minutę - i ocenić swoje postępy - weź jakąś książkę, policz słowa w dziesięciu wersach, podziel tę liczbę przez dziesięć - otrzymasz średnią liczbę słów w wersie. Pomnóż to przez liczbę wersów na stronie, a otrzymasz średnią liczbę słów na stronie. Jeśli na początku czytasz 1,25 strony na minutę, a na stronie znajduje się średnio 330 słów, oznacza to, że czytasz z szybkością 412,5 słowa na minutę. Jeśli po pewnym treningu czytasz 3,5 strony -oznacza to, że Twoja prędkość czytania zwiększyła się do 1155 słów na minutę i znajdujesz się wśród 1% najszybciej czytających ludzi na świecie.

dodajdo.com

wtorek, 3 lutego 2009

Narzekanie – czyli jak stracić cenny czas

Narzekanie..
Kto jak kto, ale my Polacy potrafimy narzekać jak żaden inny naród. Odkąd pamiętam, w moim otoczeniu były osoby, które wiecznie na coś narzekały. A to za mało zarabiam, a to jestem chory, a to zła polityka rządu..
Nie wiem czy zauważyłeś, drogi czytelniku, że zazwyczaj narzeka się na wszystkich dookoła, tylko nie na siebie. Jeżeli za mało zarabiam to wina mojego szefa, na pewno nie moja! Ja jestem idealny, nie mam wad. – ileż ludzi tkwi w takim przekonaniu..
Nie wiem czy zauważyłeś drogi czytelniku, że narzekanie to zwykła strata czasu. Powiedz mi, co osiągniesz narzekając, poza tym że Ci ulży, bo się wygadasz? Jeżeli taki masz w tym cel, to OK., rozumiem, ale uwierz mi, że są lepsze sposoby rozluźnienia się.
Od jakiegoś już czasu, kiedy ktoś, z kim rozmawiam zaczyna narzekać, po prostu go nie słucham. Ta choroba jest zaraźliwa i zazwyczaj kiedy ktoś narzeka automatycznie mam gorszy humor. Jeśli chcesz osiągnąć w życiu sukces, musisz umieć dobrać sobie ludzi, bowiem będzie wielu, którzy zrobią wszystko, żeby Cię zniechęcić. Znasz takich „ekspertów”, którzy zawsze dużo mówią a nic nie robią? Z pewnością. Kiedy przedstawiasz takiemu fachowcowi swój biznes plan, bądź projekt, z jego ust od razu słychać słowa krytyki. „Nie uda Ci się” „Nie masz szans” „Odpuść sobie, na pewno ktoś inny już na to wpadł”...
Strasznie mnie tacy ludzie denerwują, a Ciebie? Całe życie wszystko wiedzą najlepiej, chociaż nigdy nie spróbowali. To tak jak byś chciał się poradzić kogoś w sprawie samochodu, kto na tym się kompletnie nie zna. Usłyszał byś tylko to, że zawsze przepłacisz i każdy chce Cię oszukać. No tak oczywiście.. osoba niekompetentna wie najlepiej.
Jeśli chcesz się nauczyć jak prowadzić samochód, udajesz się do dobrego instruktora nauki jazdy, a nie do kogoś, kogo kwalifikacje mogą budzić zastrzeżenie, prawda? Nie twierdzę, że źle jest się kogoś radzić, ale trzeba umiejętnie dobierać doradców. Ważne jest, żeby wybierać osoby posiadające fachową wiedzę z danej dziedziny, których argumenty będą przekonujące.
Smutna prawda jest taka, że ten kto wiecznie narzeka, nic nie osiągnie w życiu.. Dla niego, zawsze będzie nie odpowiedni czas, zły cykl gospodarczy czy zła temperatura. Zawsze znajdzie się wymówka.

„Ten kto chce, szuka sposobu, ten kto nie chce szuka powodu”

dodajdo.com

sobota, 24 stycznia 2009

Tak jak człowiek myśli

Dzisiaj trafiłem na świetną pozycję Allen James'a - "Tak jak człowiek myśli". Jest to esencja całej tematyki dotyczącej sukcesu - co najśmieszniejsze, ta książka ma tylko 19 stron. Polecam.

Poniżej zamieszczam jak dla mnie najlepszy fragment z książki:

"Marzyciele są zbawcami świata. Tak jak widzialny świat utrzymywany jest przez
świat niewidzialny, podobnie ludzie, mimo wszystkich swoich starań, grzechów
i niewybrednych zamiłowań, ożywiani są przez piękne wizje samotnych marzycieli.
Ludzkość nie może zapomnieć swoich marzycieli; nie może dopuścić, aby ich ideały
wyblakły i umarły. Ludzkość żyje tymi ideałami, pojmując je jako coś prawdziwego,
co pewnego dnia sama zobaczy i pozna.

Kompozytor, rzeźbiarz, malarz, poeta, prorok, mędrzec - oto twórcy świata,
architekci niebios. Świat jest piękny, gdyż oni żyli. Bez nich twórcza ludzkość
zginęłaby.

Kolumb hołubił wizję innego świata i odkrył go. Kopernik żył wizją mnogości
światów i o wiele rozleglejszego świata, którą w końcu ujawnił. Budda miał wizję
duchowego świata nieskazitelnego piękna i doskonałego spokoju, do którego wstąpił.
Pielęgnujmy nasze wizje i ideały. Słuchajmy muzyki, rozbrzmiewającej w naszych
sercach, kochajmy piękno powstające w naszym umyśle, utrzymujmy wdzięk
ozdabiający nasze najczystsze myśli. To właśnie z nich wyrastają wszystkie
zachwycające okoliczności, cała niebiańska atmosfera. To z nich, o ile będziemy im
wierni, nasz własny świat zostanie w końcu zbudowany.

Pragnąć - znaczy otrzymywać, dążyć - znaczy osiągać. Czy najprymitywniejsze
pragnienia człowieka zostają w pełni zaspokojone, a jego najczystsze aspiracje giną
z powodu braku pokarmu? Nie takie jest Prawo - stan taki nigdy nie zachodzi; „Proś,
a zawsze otrzymasz".

Śnij wzniosłe sny, gdyż jaki jest twój sen, takim się staniesz.
Twoja wizja jest obietnicą tego, kim pewnego dnia będziesz; twój ideał to proroctwo
tego, co w końcu wyjawisz.

Największe osiągnięcia są najpierw przez pewien czas uśpione. W żołędziu drzemie
dąb; z jajka wykluje się ptak. A w najwznioślejszej wizji duszy budzi się anioł.
Marzenia są nasionami rzeczywistości.

Okoliczności, w jakich się znajdujemy, mogą być niesprzyjające, ale nie pozostaną
takimi, gdy tylko znajdziemy pewien ideał i będziemy starać się go osiągnąć. Nie
można podróżować wewnętrznie, a zarazem stać zewnętrznie w miejscu."

dodajdo.com

piątek, 16 stycznia 2009

Wdzięczność – kluczowy składnik sukcesu

Zostało napisanych dziesiątki, jak nie setki artykułów o tym jak osiągnąć w życiu sukces, jednak większość porad dotyczy rzeczy materialnych – chcę mieć nowy samochód, nowe mieszkanie, lepszą pracę. Zastanawia mnie fakt dlaczego nieliczni tylko wspominają o sukcesie jakim jest zmiana własnej osobowości i sposobu myślenia. Poznaj prostą metodę - bądź wdzięczny.

Jak wdzięczność może mi pomóc w osiągnięciu sukcesu?
Być może nie przyniesie Ci ona miliona dolarów, czy nowego Porshe, ale jestem pewien że da Ci coś ważniejszego – będziesz bogatszy mentalnie.
Nie rozumiem, dlaczego ludzie nie nagradzają siebie nawzajem? Standardowa procedura wygląda tak: jeśli zrobisz coś źle to ktoś Cię na pewno skrytykuje, jeśli jednak zrobisz coś dobrze, zazwyczaj nikt Ci za to nie podziękuje. Dlaczego? Przecież taka jest Twoja praca! Masz to zrobić i koniec! Pomimo tego, że pracą kasjerki w sklepie jest sprzedaż, to ja zawsze mówię szczere „Dziękuję” i się uśmiecham. Zobacz, to takie proste, a tyle daje. Pomyśl, jeśli możesz w tak prosty sposób poprawić komuś dzień, dlaczego by tego nie zrobić? Nie chciałbyś żeby Twoja praca była szczerze doceniana? Na pewno byś chciał. Każdy z nas lubi czuć się ważny a będąc wdzięcznym, podnosisz wartość swoją i innych.
Musisz być wdzięczny również dla siebie – jeśli wyznaczyłeś sobie jakiś cel i spełniłeś go, pogratuluj sam sobie. Bądź z siebie dumny i zobacz jak bardzo zmienia się Twój nastrój. Nie musisz od razu zdobyć Mount Everest’u żeby sobie za to pogratulować, bowiem droga do osiągnięcia celu składa się z małych kroków. Jeśli się odchudzasz i przykładowo chcesz rzucić 10kg, a już w pierwszym tygodniu zrzuciłeś 2kg, to dlaczego masz sam sobie nie pogratulować? Bądź z siebie dumny! Idziesz we właściwym kierunku,tak trzymaj! Czyż to nie wspaniałe?
Cały czas pamiętaj o byciu konsekwentnym wobec siebie. Jeśli zrobiłeś coś dobrze – pogratuluj sobie, jeśli zaś zrobiłeś coś źle – przyznaj się do błędu, wyciągnij wnioski i do przodu.

Uważasz, że nie możesz być wdzięczny sam wobec siebie, bo nie masz za co?
Człowiek ma tendencję do patrzenia na ludzi wielkich, sławnych i bogatych, jednak na tej planecie są tysiące, jak nie miliony ludzi, którzy są niepełnosprawni lub cierpią na śmiertelne choroby. Gdybyś choć przez dzień mógł zamienić się z kimś, kto jeździ na wózku inwalidzkim, przekonałbyś się jak wielkim darem jest zdrowie. Większość z nas jakże błędnie uważa, że takie rzeczy jak np. zdrowie nam się po prostu „należą”.
Teraz już wiesz, że możesz być wdzięczny dosłownie za wszystko – za zdrowie, za wspaniałą żonę, dzieci, za to, że pracujesz. Niestety, większość ludzi widzi tylko to, co chcieli by mieć, nie widząc zaś tego co już mają.
Uśmiechnij się i powiedz sam do siebie „Jestem wdzięczny za:... [zdrowie, pracę, żonę, dzieci, za życie w wolnym kraju, za to, że jest mi dane przeżyć kolejny dzień lub za cokolwiek, za co chcesz podziękować]”

Czy wypowiadając powyższe zdanie nie czujesz się lepiej?
Czy nie poprawił Ci się humor?
Czy nie czujesz większej chęci do działania?

Im więcej rzeczy znajdziesz, za które możesz być wdzięczny tym lepiej dla Ciebie. Uwierz mi, to działa.
Zacznij już teraz!

dodajdo.com

poniedziałek, 12 stycznia 2009

W poszukiwaniu szczęścia..

W poszukiwaniu szczęścia

**UWAGA** Artykuł zawiera moje osobiste przemyślenia. Nie musisz się z nimi zgadzać.
Jeśli chciałbyś wyrazić konstruktywną krytykę lub podjąć dyskusję wypowiedź się w komentarzu.


Jaki jest cel ludzkiego istnienia?
Po co żyjemy?
Jak odnaleźć w życiu szczęście?

Podejrzewam, że niemal każdy z was zadał sobie kiedyś takie lub podobne pytanie. Każdy człowiek, chciałby znaleźć odpowiedź na to kluczowe pytanie jednak problem leży w tym, że..
...każdy z nas ma inny punkt widzenia. Śledząc poglądy najwybitniejszych filozofów, możemy zauważyć, że niemalże każdy nurt zawiera odmienne poglądy, system wartości i przekonania. Jednak tak naprawdę, aby się przekonać, że każdy z nas ma inne wartości wystarczy przyjrzeć się sobie i innym.
Dla jednych, celem w życiu jest wieść dobre życie, takie aby później po śmierci zostać przyjęty do nieba, inni zaś uważają, żeby brać z życia to co najlepsze nie myśląc o tym co nastąpi po śmierci. Każdy z nas ma własną definicję szczęścia.

Chciałbym się z wami podzielić własnymi przemyśleniami na temat sensu ludzkiej egzystencji.
Wyobraź sobie, że przed Twoimi narodzinami Bóg – lub jeśli nie wierzysz w Boga, nazwij tą Siłę Wyższą jak chcesz – wyznaczył Ci zadania do zrealizowania. Nie wierzę, że człowiek rodzi się „nieplanowany” lub niechciany. Każdy człowiek żyjący na tej planecie jest potrzebny. Twoim zadaniem jest odnaleźć te cele i zrealizować. Proste? Trudne? Kwestia interpretacji, jednak uważam, że każdy człowiek, który wypełni tą misję będzie szczęśliwy.
Wielu ludzi żali się, że nie wie co jest ich misją w życiu. Błądzą idąc po omacku przez życie, ucząc się tego czego nie chcą, wykonując pracę której nienawidzą.. Wyliczać można w nieskończoność, jednak jest jedna rzecz, która łączy tych ludzi – nie lubią swojego życia. Uważają, że życie to porażka, jedna wielka udręka i tym podobne. Tak naprawdę każdy ma swoją metaforę życia. Sam sprawdź. Czym jest dla Ciebie życie? Grą? Wyzwaniem? Cierpieniem? Radością? Szansą? Sam widzisz. Każdy myśli inaczej.. A tak naprawdę punkt widzenia, zależy tylko i wyłącznie od punktu siedzenia. Jeśli uważasz, że życie to porażka, że nic Ci się nie należy i będziesz wiecznie narzekał – będzie tak jak myślisz. Jest świetny cytat H. Forda oddający w jednym zdaniu to co mam na myśli
„Jeśli wierzysz, że możesz coś zrobić lub jeśli wierzysz, że nie możesz, to w obu przypadkach masz rację.”
Może zapytasz..
A czym dla Ciebie jest życie?

Dla mnie życie to wyzwanie i szansa. Uważam, że ludzie którzy chcą coś osiągnąć i podejmą wyzwanie, zaryzykują - osiągną to. Świat jest stworzony do rozwoju.. Zobacz, wszystko się rozwija. Rośliny, technologia, my – ludzie.. Wszystko. Świat daje Ci szansę, kwestia tego czy ją wykorzystasz. Nie wiem czy zauważyłeś, ale większość ludzi po ukończeniu szkoły przestaje się rozwijać. Idą do pracy, wykonują codziennie te same czynności, a w domu oglądają TV po czym idą spać.. Nie zarzucam nikomu, że to jest złe – bowiem sam wybierasz co dla Ciebie jest najlepsze, jednak podkreślam, że rutyna zabija kreatywność i chęć rozwoju.
Zresztą... Sam odpowiedz sobie na te pytania

Ile książek przeczytałeś w przeciągu ostatnich 3 miesięcy?
Ile dziennie czasu poświęcasz na telewizję?


Zapamiętaj, bogaci ludzie nie oglądają telewizji. Jest świetny cytat „Bogatego poznasz po tym jak wielką ma bibliotekę, biednego po tym jak wielki ma telewizor”
Coś w tym jest. Jeśli jesteś tu i czytasz to co piszę – zapewne chcesz się zmienić. Ok., świetnie pierwszy krok masz już za sobą.

Jak odnaleźć to co naprawdę chcę w życiu robić?


Z własnego doświadczenia wiem, że medytacja jest najlepszym narzędziem do wydobycia z głębi siebie ukrytych pragnień. Człowiek składa się z ciała, umysłu i duszy. Na co dzień używamy tylko i wyłącznie umysłu, nie dopuszczamy zaś do głosu duszy ani naszego ciała. Istnieją techniki medytacyjne, które pozwalają usłyszeć, co mówi do nas własne ciało oraz dusza.. Jeśli należysz do osób, które chcą wytłumaczyć wszystko w sposób logiczny, nie zrozumiesz tego. Musisz sam dojść do takiego wniosku, że są rzeczy których wytłumaczyć się po prostu nie da, jak dla mnie, w tym tkwi całe piękno.. Nie musisz wiedzieć jak coś działa, ważne że działa.
Warto również poświęcić czas na rozwijanie swoich zainteresowań i pasji. Sięgnij pamięcią, kiedy byłeś młody, jakie były Twoje marzenia? Jaką firmę chciałeś mieć, bądź jaki zawód chciałeś wykonywać? Co kochałeś robić ? Zamknij oczy i poświęć chwilkę czasu na przemyślenie tych pytań. Mam dla Ciebie radę – nie szukaj wymówek. Zaplanuj konkretne działanie. Napisz na kartce „dziennie będę poświęcał [tyle i tyle czasu] na realizację [tego a tego celu] poprzez czytanie fachowej literatury [bądź jakieś inne działanie]” Wszystko zależy czym się interesujesz, więc konkretnej odpowiedzi Ci nie udzielę. Mogę pokazać Ci furtkę, jednak Ty sam musisz po niej przejść
Następnym dobrym pytaniem jakie warto sobie zadać jest „Gdybym nie otrzymywał pieniędzy za wykonywaną pracę, czy robiłbym to co robię?” Założę się że 99% ludzi odpowie że nie, bo nie lubi swojej pracy. Widzisz, a za wykonywanie Twojego hobby nikt Ci nie płaci, a to robisz. Dlaczego? Tak, tak.. bo to kochasz. Jeśli w tym momencie się zastanawiasz.. „A gdybym połączył swoje hobby z pracą? – jesteś na dobrej drodze.
Ja postanowiłem, że będę pomagał ludziom. Lubię to. Jestem zafascynowany fenomenem życia ludzkiego i uważam, że w każdym z nas drzemie nieograniczona siła. Każdy z nas ma szansę na sukces – kwestia tego czy chcesz go osiągnąć. Prawda jest taka, że nie wszyscy chcą osiągnąć w życiu coś więcej. Nie należy uszczęśliwiać nikogo na siłę. Jeśli odpowiada Ci to co masz teraz, to świetnie, być może to jest Twoje szczęście?

Wraz z dzisiejszym dniem uruchamiam pocztę. Możecie do mnie pisać listy, pytania, komentarze, krytykę – co chcecie. Każdemu odpiszę i postaram się w jakiś sposób pomóc. Z góry dzięki.

Michał Flisiuk

dodajdo.com

piątek, 9 stycznia 2009

Motywacja w oparciu o wiarę chrześcijańską - cytaty z Biblii

Dzisiejszy artykuł jest dedykowany tylko i wyłącznie osobom wierzącym. Mam dla was kilka wspaniałych cytatów, które mi pomagają. Polecam zapoznanie się z nimi bliżej.

Wszystko mogę w Chrystusie który mnie umacnia.

Albowiem nie dał nam Bóg ducha bojaźni ale mocy i miłości i trzeźwego myślenia.

Wołaj do mnie a odpowiem Ci, oznajmię Ci rzeczy wielkie i niezgłębione jakich nie znasz.

Czyż ci nie rozkazałem bądź mężny i mocny, nie bój się i nie lękaj ponieważ jest Pan Bóg Twój wszędzie gdziekolwiek pójdziesz.

Szukałem pana a on mnie wysłuchał i uwolnił od wszelkiej trwogi, zła się nie ulęknę bo Ty jesteś ze mną.

Wszystko mogę w tym który mnie umacnia, wszystko możliwe jest dla tego kto wierzy.

Wszystkie troski wasze przerzućcie na niego, gdyż jemu zależy na was.

Zapominając za tym co za mną, a wytężając siły ku temu co przede mną, pędzę ku wyznaczonej mecie, ku nagrodzie do jakiej Bóg wzywa w górę w Chrystusie Jezusie.

Szukałem pana a on mnie wysłuchał i uwolnił od wszelkiej trwogi.

Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?

Prowadzisz mnie według swojej rady.

dodajdo.com